Jestem babcią, choć nie taka, jaką chciałaby mieć moja córka. Nie chcę się opiekować wnukami i to główny powód, dla którego moja córka jest na mnie zła. Niedawno wybuchła między nami poważna awantura.
Moje życie nie było łatwe. Przez całe życie robiłam wszystko z myślą o innych. Dbałam o dzieci, męża i dom. Teraz też zajmuję się mężem, który jest poważnie chory i wymaga stałej opieki. To pochłania całą moją energię.
Mam dwójkę wnuków. Moja córka ciągle narzeka, że jest jej ciężko samej, ale przecież ja też wychowywałam swoje dzieci bez żadnej pomocy ze strony bliskich. Nigdy nikomu się nie skarżyłam. Mój mąż pracował i nie było go całymi dniami w domu. Moi rodzice mieszkali daleko i nie byli mi w stanie pomóc.
Mój mąż był wojskowym, więc często się przeprowadzaliśmy. I choć było mi bardzo ciężko, to nigdy nie skarżyłam się i nie narzekałam na to, jak bardzo jest mi ciężko. Teraz też się nie skarżę, choć opieka nad mężem wycieńcza mnie.
Moja córka ma 35 lat i nie pracuje. Kiedy mój mąż był jeszcze zdrowy, zajmowałam się wnukami. Wtedy moja córka chętnie z tego korzystała. Miała czas spotkać się z przyjaciółmi. W końcu doszło do tego, że dzieci były częściej ze mną niż z własnymi rodzicami! Kiedy wyjeżdżali na wakacje, nie zabierali ze sobą dzieci, bo jak twierdzili „przy dzieciach nie odpoczną”.
Ledwie wczoraj moja córka zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ona i jej mąż wyjeżdżają do Egiptu. Dzieci miałyby oczywiście zostać u mnie. Nie pytali mnie, czy zostanę z nimi, postawili mnie przed faktem dokonanym. Nie zamierzałam się jednak poddawać ich woli. Stanowczo odmówiłam.
Rodzice mojego zięcia mieszkają niedaleko, dlatego oni też mogliby zająć się wnukami. Skoro oni mogą odmówić opieki, to czemu ja tego nie mogę zrobić? Zdecydowali się na dzieci, więc niech się nimi zajmują. Moja córka nazwała mnie egoistką. Nie wiem, jak mogła powiedzieć coś takiego, po tym, ile dla niej robiłam.
Odmówiłam jej pierwszy raz i od razu zostałam określona samolubem. Chciałabym być ważna, a nie tylko potrzebna. Byłam wzorową matką, a teraz jestem babcią, jaką jestem. Mam nadzieję, że córka w końcu to zrozumie.
Myślicie, że dobrze zrobiłam?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie chcę zabierać dziecku radości ze Świąt Bożego Narodzenia. Dlatego nie zamierzam zabierać ich do rodziców
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Posiadłość Dawida i Marty Kubackich wygląda jak w bajce. Widok z okna wręcz powala na kolana. Skoczek narciarski z rodziną mieszka w pięknym miejscu
O tym się mówi: Nie na takie wiadomości liczyli fani Céline Dion. Siostra artystki zdradziła, w jakim jest teraz stanie. Jej słowa nie napawają optymizmem