Śmierć bliskiej osoby to jedno z najtrudniejszych doświadczeń, z którymi musimy się zmierzyć. Każdy przeżywa żałobę na swój sposób, a pytanie o to, co zrobić z rzeczami po zmarłym, często staje się delikatnym dylematem. Okazuje się, że niektóre regiony Polski obarczone są przesądem, który odradza szybkie pozbywanie się osobistych przedmiotów zmarłego. Dlaczego? Bo istnieje strach przed gniewem nieboszczyka, który może postanowić powrócić po swoje, informuje Super Express.

Ksiądz Sebastian Picur, znany z mediów społecznościowych, w tym z platformy TikTok, postanowił rozwiać wątpliwości na ten temat. Czy rzeczywiście istnieje jakiekolwiek niebezpieczeństwo w wyrzucaniu ubrań i osobistych przedmiotów po zmarłym? Internauci zasypywali go pytaniami, a jeden z nich zauważył, że w niektórych regionach w Polsce ludzie przestrzegają tradycji nie wyrzucania rzeczy zmarłego przez okres nawet sześciu miesięcy.

Ksiądz Picur stanowczo podkreślił, że nie warto ufać przesądom tego typu. Jego zdaniem, tego rodzaju wierzenia nie mają mocnych podstaw w rzeczywistości, a to, kiedy decydujemy się uporządkować przedmioty po zmarłych, powinno być kwestią indywidualną dla każdej rodziny. Zaznaczył, że jeśli rodzina chce zatrzymać pamiątki po zmarłym, powinna to robić bez obaw. Natomiast jeśli widzi konieczność porządków, może śmiało przystąpić do tego zadania.

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jarosław Kaczyński stanowczo domaga się dymisji marszałka Szymona Hołowni. Wszystko po skandalu wywołanym przez posła Brauna

O tym się mówi: Nie żyje znany aktor. Znany z niezapomnianych ról w serialach