Matka mojego męża miała własne dwupokojowe mieszkanie. Ostatnio wpadła na pomysł, żeby je sprzedać i kupić sobie mały domek na wsi. Odradzaliśmy jej to, ale ona i tak zrobiła po swojemu. Sprzedała lokum i kupiła sobie niewielką kawalerkę oraz równie mały domek na wsi, który miał toaletę, ale ta znajdowała się na podwórku.
Teściowa dumna z siebie przeniosła się do swojego wiejskiego domu. Po kilku dniach zadzwoniła i powiedziała, że dom jest super, tylko wymaga małego remontu. Zdała sobie sprawę, że bez toalety wewnątrz domu trudno się obejść. Jednak nie to było najgorsze.
Stwierdziła, że za remont powinien zapłacić mój mąż, a jeśli nie chce dać pieniędzy, to powinien go zrobić (choć zasadniczo wychodziło na jedno, bo i tak za wszystko musiałby płacić).
Mój mąż oczywiście się na to nie zgodził. Nie mamy żadnych oszczędności, a pensja wystarczają nam tylko na bieżące wydatki. Kiedy oznajmił to swojej matce, ta wpadła na równie nietrafioną trzecią opcję.
Stwierdziła, że ja i mąż powinniśmy się przenieść do jej kawalerki, bo nie mamy dzieci. W tym czasie ona i jej córka przeprowadzą się do naszego trzypokojowego mieszkania, a mieszkanie jej córki wynajmą, żeby zebrać pieniądze potrzebne na remont domu.
Siostra mojego męża zgodziła się już na pomysł teściowej, ale my nie zamierzamy przeprowadzać się do obcego mieszkania, które znajduje się z dala od naszej pracy, tylko dlatego, że moja teściowa tak chce! Ja nie wiem, skąd w ogóle wpadł jej do głowy tak niedorzeczny pomysł?! Chciała domku na wsi, to ma!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mam dość tego, że musimy utrzymywać rodzinę męża. Chciałabym wreszcie dbać tylko o siebie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Danuta Holecka finalnie zabrała głos w sprawie doniesień o swoim odejściu z TVP. Gwiazda telewizji powiedziała dość. Zaskakujący finał medialnej afery