Córka poprosiła matkę, żeby ta się do niej wprowadziła. Była w ciąży. Spodziewała się narodzin bliźniąt. Liczyła na to, że matka pomoże jej w opiece nad dziećmi. Olga się zgodziła. Sprzedała swój dom i przeniosła się do córki, choć sąsiedzi namawiali ją, żeby tego nie robiła.
Olga zamieszkała z córką i zięciem. Przez trzy lata zajmowała się wnukami. Kiedy dzieci mogły już iść do przedszkola, seniorka coraz częściej zaczęła słyszeć od córki i zięcia, że w mieszkaniu robi się coraz ciaśniej. Olga zrozumiała, że musi się wyprowadzić.
Poprosiła córkę, żeby kupiła jej mały domek na wsi za pieniądze pozostałe ze sprzedaży jej poprzedniego domu. Posłuchali jej prośby, choć zamiast domu znaleźli ruderę. Przywieźli ją na miejsce i bez słowa wrócili do swojego ciepłego mieszkania.
Nowe lokum Olgi było okropne. Wszędzie było pełno kurzu i zalegającego od lat brudu. Do tego wszędobylskie pajęczyny, przegniłe podłogi i myszy. Nie mogła znieść zapachu stęchlizny i opuszczenia, dlatego wyszła przed budynek. Kiedy stała przed swoim nowym domem nie wiedząc co zrobić, podeszła do niej sąsiadka.
„Witaj, jestem Anna” – powiedziała kobieta. „Mieszkam w domu obok. Kiedy bliscy cię odbiorą?” – zapytała.
„Nie wrócą” – odpowiedziała Olga, z trudem panując nad cisnącymi się do oczu łzami. „To jest teraz mój do”.
Anna spojrzała na nią z niedowierzaniem.
„Czas ogłosić alarm” – powiedziała i wyjęła z kieszeni telefon. Po kwadransie na podwórku Olgi pojawił się młody mężczyzna i zaczął kosić wysoką trawę. Nie minęło pół godziny, a pod domem seniorki pojawiło się pięć kobiet, które okazały się siostrami Anny. Bez protestu zaczęły sprzątać dom i ogród Olgi.
Na czas remontu Olga zamieszkała u Anny. W tym czasie rudera, do której przywieźli ją córka i zięć, zmieniła się w nadający się do zamieszkania uroczy domek. W końcu Olga mogła się wprowadzić do siebie. Szybko przyzwyczaiła się do rytmu, w jakim tu toczyło się życie. Zaczęła uprawiać ogród, a w ni owoce i warzywa.
Córka zadzwoniła do niej sześć miesięcy później. Oznajmiła matce, że jej mąż przyjedzie jutro zabrać ją do domu na zimę.
„Nie trzeba” – powiedziała Olga i się rozłączyła.
Następnego dnia pod jej domem pojawili się córka z zięciem. Olga wyjęła z piwnicy kosze pełne własnych warzyw i owoców i wręczyła je zdezorientowanym dzieciom.
„Idźcie z Bogiem” – powiedziała do córki i zięcia. „A jeśli nie daj Boże, znajdziecie się w takiej sytuacji jak ja, życzę wam, żebyście trafili na takich wspaniałych sąsiadów jak ja”.
To też może cię zainteresować: Potężne zmiany w składzie „Tańca z Gwiazdami”. Czy Iwona Pavlović opuści skład jury na korzyść innej tancerki. Powalające wieści trafiły do sieci
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Smutne informacje obiegły media. Odszedł aktor z kultowej produkcji „Vabank”. Żegnają go bliscy, przyjaciele i fani jego talentu
O tym się mówi: Katarzyna Cichopek zdecydowała się na radykalne kroki wobec swojego byłego męża. Potwierdziły się krążące od dłuższego czasu plotki