Moja przyjaciółka uważa, że flirtowanie jest czymś zupełnie naturalnym, czymś, co my kobiety mamy po prostu we krwi. Jej zdaniem już kilkuletnie dziewczynki nieświadomie flirtują, czego nie da się zaobserwować u chłopców.

Jaj zdaniem dziewczęta, które mają wyraźne pragnienie męskiej uwagi i "wolnej" miłości, najprawdopodobniej zostały pozbawione tej uwagi w dzieciństwie, na przykład dorastały bez ojca lub po prostu nie otrzymały tej uwagi od go w dzieciństwie.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Tak swoje zachowanie tłumaczy moja przyjaciółka Marta. Choć ma 57-lat ciągle flirtuje z mężczyznami. Nie przeszkadza jej ich wiek, czy stan cywilny. Kiedy w naszym towarzystwie pojawiają się nowe panie, są oburzone tym, jak bezczelnie Marta flirtuje z ich mężami. Na szczęście potem zmieniają zdanie, jeśli oczywiście zdecydują się ją lepiej poznać.

Zdarzało jej się flirtować nie tylko z mężczyznami w wieku jej własnego syna, ale i z jego młodszymi kolegami!

Jeśli byście ją zapytali, dlaczego zachowuje się w ten sposób, stwierdziłaby, że po prostu lubi być w centrum uwagi. I zwykle faktycznie znajduje się w centrum zainteresowania mężczyzn. Żadnemu nie przepuści, choć jeszcze nigdy nie posunęła się dalej niż do "niewinnego flirtu", przy którym wszyscy świetnie się bawią.

Niektórym to bardzo przeszkadza, inni nie mają ku temu nic przeciwko. Nie zawsze podoba mi się to, co robi, ale i tak ją kocham. W końcu to moja przyjaciółka, która nikomu swoim zachowaniem nie wyrządza krzywdy.

A wy, jak oceniacie takie zachowanie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Tata spakował się i zostawił mamę. Myślałam, że to koniec, ale nie minęło nawet 5 miesięcy, rozległo się pukanie do drzwi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące Zbysława C. Nożownik z Poznania pojawił się w prokuraturze. Niebywałe wyznanie sprawcy poruszyło Polakami

O tym się mówi: Janusz Gajos mógł przypłacić życiem pracę na planie serialu "Czterej pancerni i pies". Mogło skończyć się wyjątkowo źle