Wyszłam za mąż bardzo młodo. Miałam zaledwie 20 lat. Mój mąż jest ode mnie o 6 lat starszy. Pobraliśmy się z miłości i dlatego, że byłam w ciąży. Wiktor zaraz po studiach dostał dobrze płatną pracę. Jego rodzice dali nam trochę pieniędzy na wkład własny, żebyśmy mogli iść na swoje.
Ja nadal studiowałam. Przed ślubem mieszkałam w akademiku. Nie pochodziłam z bogatej rodziny. Udawało nam się wiązać koniec z końcem, ale do luksusowego i spokojnego życia było nam daleko, tym bardziej, kiedy ojciec porzucił moją matkę i musiała sama utrzymywać rodzinę.
Z Wiktorem poznaliśmy się przez portal społecznościowy. Najpierw ze sobą pisaliśmy, później zdecydowaliśmy się spotkać i zakochaliśmy się w sobie bez pamięci. Później zaproponował mi wspólne mieszkanie. Dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Zdecydowaliśmy się pobrać i tak planowaliśmy ślub w przyszłości. Ciąża tylko przyspieszyła naszą decyzję.
Teściowa bardzo mi pomogła. Dbała, żeby niczego mi nie brakowało, za co byłam jej bardzo wdzięczna. Często wpadała i przynosiła mi różne rzeczy. Była przy mnie aż do rozwiązania. Urodziłam zdrową i piękną córeczkę, która niedawno skończyła 3 lata.
Urządziłam jej urodzinowe przyjęcie. Wszystko dopięłam na ostatni guzik i zadbałam, żeby było na najwyższym poziomie. Na przyjęciu nie zabrakło mojej teściowej. Gdy tylko przyszła, od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Nie chciała mi jednak powiedzieć, co się stało i starała się cieszyć razem z innymi.
Kiedy nagle teściowa poszła do kuchni, poszłam za nią. Zapytałam, co się stało, ale zupełnie nie byłam gotowa na to, co powiedziała.
Stwierdziła, że nie powinnam robić takiego drogiego przyjęcia i wydawać zarabianych przez jej syna pieniędzy. Zarzuciła mi, że go zaniedbuję i nie daje nic z siebie. Stwierdziła, że on haruje, a ja tylko siedzę w domu.
Najpierw się na nią obraziłam, ale jej słowa nie dawały mi spokoju. Mieszkałam w mieszkaniu, które spłacał tylko Wiktor. Ciąża sprawiła, że rzuciłam studia, a przecież miałam swoje plany. Po kilku przepłacanych nocach zdecydowałam, że znajdę pracę i wrócę na studia. Po słowach teściowej wiele zrozumiałam, ale już nigdy więcej nie nazwę ją mamą.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Swat powiedział, że nie wyda córki za mojego syna. Wszystko przez to, jak mieszkamy
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tego na antenie TVP nikt się nie spodziewał. W studiu telewizyjnym doszło do awantury. Widzowie nie mogli uwierzyć w to, co słyszą. Jak to możliwe