Nasza sytuacja finansowa nie była najlepsza. Rata kredytu mocno wzrosła i nie byliśmy w stanie związać końca z końcem. Długo się zastanawialiśmy, co zrobić i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie wynająć obciążone hipoteką mieszkanie i przenieść się do teściowej.

Teściowa mieszka w trzypokojowym mieszkaniu ze swoim partnerem. Lokum jest w połowie własnością teściowej, a w połowie do mojego męża, więc czuliśmy się trochę jak u siebie. Od przeprowadzki minęło już pięć miesięcy...

Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki

Mieszkanie razem z teściową nie jest przyjemne, tym bardziej że ona uznaje mieszkanie za swoją wyłączną własność, wbrew zapisom notarialnym.

"Mieszkanie jest w części zapisane na syna, ale co z tego? To tylko formalności" mówi i nie zamierza zmieniać swojego zachowania. Niestety jej partner wychodzi z podobnego założenia i zachowuje się jak pan na włościach, któremu nie wolno się sprzeciwić.

Bałagani, nie sprząta po sobie, a w dodatku potrafi przejść po świeżo umytej podłodze brudnymi butami, kiedy najdzie go taki kaprys. Naczynia w zlewie piętrzą się i jeśli ich nie umyje, oni się za to nie wezmą.

Staram się oszczędzać, żeby wyprowadzić się stąd najszybciej, jak tylko się da. Nie kupuje zbyt wyszukanego jedzenia w przeciwieństwie do teściowej, która nie szczędzi grosza na mięsa, wędliny, drogie owoce morza, czy sery.

Kiedy mój mąż wraca z pracy, podaję mu obiad. Kiedy tylko zje, wstaje od stołu i idzie prosto do lodówki. Tam nakłada sobie rarytasów, które kupiła teściowa. Zwróciłam mu uwagę, że nie powinien brać tego, co nie jest nasze, ale on tylko popatrzył na mnie jak na wariatkę.

"To mojej mamy, a nie kogoś obcego. Czy naprawdę nie mogę wziąć sobie kawałka kiełbasy, czy sera od własnej matki?" powiedział.

Najgorsze, że teściowa krzyczy na mnie o to, że zjadamy jej frykasy. Krzyczy na mnie, żebym kupowała za swoje, a nie żerowała na niej. Dodała, że każdy powinien dbać o siebie. Szkoda, że jej dbanie o siebie nie obejmuje sprzątania na zmianę, czy zmywania naczyń po sobie, bo to akurat to wszystko jest na mojej głowie.

Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki

Powiedziałam o tych kłótniach mężowi, ale on stwierdził, że jego mama na pewno tak nie powiedziała, albo coś źle zrozumiałam, bo jemu matka nigdy mu tego nie powiedziała. Faktycznie, przy nim się uśmiecha, a kiedy tylko mój mąż wyjdzie z domu, wyładowuje się na mnie.

Jak to rozwiązać?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Poprosiłam córkę o pomoc. Słów, jakie od niej usłyszałam, nigdy nie zapomnę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kto może pojawić się na weselu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Iza Krzan postanowiła zabrać głos w sprawie

O tym się mówi: Neo-Nówka skomentowała zamieszanie wokół polskich wiz. Artyści nie mają wątpliwości, ich skecz był proroczy