Czytelniczka portalu "Polki" postanowiła podzielić się poruszającą historią, jaka się jej przydarzyła. Ślub miał być najszczęśliwszym dniem w życiu Ewy, niestety stał się koszmarem. Zamiast narzeczonego i świadkowej w Kościele czekał na nią list. Co się w nim znalazło?
Najgorszy dzień w życiu
Ewa na swoją świadkową wybrała najlepszą przyjaciółkę, która była dla niej jak siostra. Nie wyobrażała sobie, żeby Kariny zabrakło u jej boku, kiedy będzie wychodziła za Mateusza. Nie spodziewała się, że za sprawą przyjaciółki najpiękniejszy dzień w życiu zmieni się najgorszy koszmar. Zamiast ślubu Ewa musiała zmierzyć się ze zdradą ze strony narzeczonego i przyjaciółki.
"Wybacz mi. Wiem, że postąpiłam jak potwór, ale nic na to nie poradzę. Od zawsze kochałam Mateusza. Wierz mi, boli mnie to, ale wybierając pomiędzy Tobą a nim, wybieram jego. Myślałam, że umiem poświęcić swoje szczęście dla ciebie, ale niestety. Muszę teraz postawić na siebie" - napisała w liście do Ewy Karina.
Wybrał mnie
Mateusz i Ewa poznali się w szkole. On był obiektem westchnień praktycznie wszystkich koleżanek z klasy. Ewa pękała z dumy, kiedy okazało się, ze wszystkich dziewczyn wybrał właśnie ją. Starała się nie zwracać uwagi na to, że Karina też podkochiwała się w chłopaku. Było to tym łatwiejsze, że ich przyjaźń nadal trwała.
Karina towarzyszyła zakochanym przez cały czas. Tworzyli zgrane trio. To ona pomagała im urządzać mieszkanie, które przed ślubem rodzice Mateusza podarowali narzeczonym. Im bliżej ślubu tym mnie czasu miał narzeczony Ewy. Zbiegało się to zwykle z nieobecnością Kariny, ale przyszła panna młoda nie dopatrywała się w tym niczego podejrzanego.
Najgorszy dzień
Kiedy w dniu ślubu Ewa podjechała pod kościół, czekała na nią przykra niespodzianka. Pan młody i świadkowa uciekli razem. On nie napisał nic ani listu, ani choćby SMS-a. Ona wyjaśniła, że go kocha i chce z nim być.
"Już nigdy nie wpuszczę do swojego życia żadnej przyjaciółki, która z zawiści będzie gotowa odebrać mi wszystko, co dla mnie najważniejsze" - zapewniła Ewa.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Moja córka rodzi kolejne dzieci i zrzuca na mnie opiekę nad nimi. Nie zamierzam dłużej dawać się wykorzystywać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Doniesienia o Katarzynie Cichopek i Macieju Kurzajewskim się potwierdziły. Para liczyła, że nikt się o tym nie dowie