Jedna z czytelniczek portalu "Styl" postanowiła podzielić się swoją wyjątkową historią. Autorka listu zdradziła, że w wieku 50. lat ponownie się zakochała. Jej wybór wzbudził w otoczeniu niemałe kontrowersje. Z jakiego powodu?
Mam 50 lat i się zakochałam!
Autorka listu jest rozwódką. To ona decydowała o rozstaniu. Nie chciała tkwić w małżeństwie, w którym nie było uczucia i namiętności. Jak sama przyznała, byli dobrymi przyjaciółmi, a nie kochankami.
"W końcu odważyłam się wziąć rozwód i dziś tego nie żałuję. Wiem, że podjęłam słuszną decyzję, choć wtedy wahałam się, czy dobrze robię" - przyznała.
Przez dłuższy czas była sama i powoli zaczynała tracić nadzieję, że uda jej się kogoś znaleźć. Wtedy na jej drodze stanął Marcin, kolega jej syna. Choć był od niej młodszy o trzydzieści lat, zupełnie straciła dla niego głowę. Ku jej wielkiemu szczęściu, okazało się, że ona też nie jest mu obojętna. Zaprosił ją na drinka, a ona się zgodziła. Zostali parą.
Nie wszystkim podoba się nasz związek
Autorka listu nie ukrywa, że przy Marcinie znów odżyła. W związku z młodszym partnerem znalazła wszystko, czego brakowało jej w małżeństwie. Dobrze im się rozmawiało, świetnie się razem bawili i była między nimi "chemia".
Nie wszystkim związek starszej kobiety ze studentem się spodobał. Najbardziej zniesmaczony relacją jest jej syn, który na każdym kroku podkreślał, że jego mama szybko pożałuje swojego wyboru, bo Marcin to babiarz i prędzej, czy później zostawi ją dla innej.
Zakochana 50-latka stwierdziła jednak, że jej syn nie ma racji. Jej zdaniem przemawia przez niego rozgoryczenie, że związała się z jego rówieśnikiem.
A wy, co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Wyszło na jaw, kim był ojciec Michała Wiśniewskiego. Do sieci trafiło zdjęcie taty wokalisty Ich Troje. Do tej pory o mężczyźnie wiadomo było niewiele
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ogrodnicy radzą, co najlepiej posiać w ogrodzie w miejscu po ogórkach i pomidorach. Panują istotne zasady, których nie wolno złamać. Zbiory murowane