Jak przypomina portal "Gazeta", Andrzej Bobola jest świętym kościoła katolickiego, który żył na przełomie XVI i XVII wieku. Był jezuitą, misjonarzem i męczennikiem. Po śmierci miał się ukazać trzem różnym osobom, wzywając do wzmocnienia wiary Polaków i przekazując informacje dotyczące przyszłości naszego kraju. Co kryją jego wizje?

Święty Andrzej Bobola ukazał się trzem osobom

Andrzej Bobola, który zaliczany jest do grona patronów Polski, ukazał się trzem różnym osobom. Za każdym razem apelował, żeby Polacy wzmocnili swoją wiarę w Boga. Do pierwszego objawienia miało dojść w 1709 roku. Duch Boboli miał wówczas ukazać się rektorowi Marcinowi Godebskiemu, którego miał prosić o odnalezienie jego ciała i "oddzielenie go od innych".

Godebski postąpił zgodnie z prośbą widma. Kiedy otworzono trumnę Boboli, okazało się, że jego ciało nie uległo rozkładowi, co postrzegano za prawdziwy cud.

Po raz kolejny Andrzej Bobola miał się ukazać w 1819 roku. Do widzenia doszło w trakcie modlitwy w intencji ojczyzny, którą odmawiał ojciec Alojzy Korzeniowski w Wilnie. Bobola powiedział zakonnikowi, żeby ten wyjrzał przez okno. Gdy spełnił polecenie, ujrzał przeraźliwy konflikt zbrojny.

Męczennik zapowiedział, że kiedywoja się zakończy, Polska odzyska niepodległość. Zapowiedział też, że zostanie jednym z patronów wolnej ojczyzny.

Św. Andrzej Bobola/YouTube @Wydawnictwo Espirit
Św. Andrzej Bobola/YouTube @Wydawnictwo Espirit
Św. Andrzej Bobola/YouTube @Wydawnictwo Espirit

Tak rozpoczął się kult Andrzeja Boboli

Po raz trzeci Andrzej Bobola ukazał się w latach 80. ubiegłego wieku. Miał wówczas przyjść do księdza Józefa Niżnika. Jak relacjonował duchowny, do pierwszego spotkania z męczennikiem miało dojść w nocy z 10 na 11 września 1983 roku, a potem w nieregularnych odstępach przez cztery kolejne lata. Zawsze pukał do drzwi sypialni.

"Po raz pierwszy nawiązałem z nią świadomy kontakt. Zadałem pytania: — Kim jesteś? Czego chcesz? I usłyszałem głos, który jakby mnie przenikał. Głos, którego nigdy się nie zapomina: — Jestem św. Andrzej Bobola. Zacznijcie mnie czcić w Strachocinie" - tak ks. Niżnik wspomina spotkanie, do którego doszło w nocy z 16 na 17 maja 1987 roku.

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Krzysztof Jackowski z najnowszą przepowiednią. Znany jasnowidz miał wizję dotyczącą stolicy Polski. Trzeba mieć się na baczności. Co się wydarzy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dariusz Kosiec podjął przed ślubem ważną decyzję dotyczącą swojego majątku. Dla wielu może być to spore zaskoczenie

O tym się mówi:Wielbiciele jeżyn powinni zachować ostrożność. Jedzenie tych owoców może mieć wyjątkowo przykre konsekwencje zdrowotne. O czym należy pamiętać