Kiedy jechaliśmy na wakacje nad morze, dałam się namówić mężowi na zabranie z nami teściowej. Uznaliśmy, że będzie mogła nam pomóc w opiece nad naszą dwuletnią córką, z którą miała świetny kontakt.

Nie ukrywam, że liczyłam, że uda mi się spędzić z mężem kilka romantycznych chwil sam na sam. To ostatecznie przekonało mnie, że zabranie ze sobą teściowej może być dobrym rozwiązaniem.

Teściowa bardzo się ucieszyła z naszej propozycji, tym bardziej że pokrywaliśmy całe koszty. Wybraliśmy dość drogi hotel, na który moja teściowa nie mogłaby sobie pozwolić. Miałam nadzieję, że teściowa niejako "zarobi na siebie".

Niestety nie mogłam liczyć na pomoc ze strony matki mojego męża. Dość szybko znalazła sobie znajomych, z którymi spędzała każdą wolną chwilę. Rzucając się w wir zabawy, nie znalazła nawet czasu, żeby spędzić trochę czasu ze swoją wnuczką.

Raz wybraliśmy się na plażę. Poprosiłam, żeby teściowa zajęła się chwilę naszą córką, ale ta stwierdziła, że to zbyt duża odpowiedzialność, żeby zajmowała się małą przy wodzie. W końcu skończyło się na tym, że teściowa leżała na leżaku z książką, a ja biegałam za dzieckiem, nie mogąc ani chwili odpocząć.

Wakacje nad morzem/YouTube @Twoja Pogoda
Wakacje nad morzem/YouTube @Twoja Pogoda
Wakacje nad morzem/YouTube @Twoja Pogoda

Nie tylko moja cierpliwość się skończyła. Mój mąż też wściekł się na matkę. Postanowiliśmy postawić sprawę jasno. Kiedy poprosiliśmy o opiekę nad dzieckiem, obraziła się na nas i do końca wyjazdu ostentacyjnie ignorowała nie tylko nas, ale także naszą córeczkę.

Teraz znów wybieramy się na kolejny urlop. Teściowa liczy na to, że i tym razem zaproponujemy jej wspólny wyjazd. Zdecydowanie się przeliczy! Taniej będzie nam wynająć nianię!

To też może cię zainteresować: Tak dziś żyje Szczena. Bohater programu "Chłopaki do wzięcia" zdradził, czy zamierza jeszcze wracać do kraju

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wiele osób popełnia istotny błąd podczas ważnego etapu uprawy pomidorów. Efektem są znacznie mniejsze zbiory niż tego chcemy. O czym trzeba pamiętać

O tym się mówi: Od miesiąca nie ma wśród nas Kamila z Częstochowy. W wyjątkowy sposób uczczono pamięć o chłopcu. Przez miasto przeszły tłumy. Tata malca zabrał głos