Jak przypomina portal "Goniec", sezon komunijny zbliża się wielkimi krokami. Wiele osób, które mają wziąć udział w uroczystości Pierwszej Komunii Świętej, szuka pomysłu na prezent. Z pomocą postanowił przyjść jeden z popularnych w sieci duchownych. Jego słowa nie wszystkim przypadły do gustu. "Już sobie wyobrażam minę chrześniaka" - stwierdziła jedna z internautek. Poznajcie szczegóły!
Ksiądz mówi o komunijnych prezentach. Nie wszystkim się to spodobało
Ksiądz Sebastian Picur już nie raz udowodnił, że nie ma dla niego tematów tabu. Ostatnio duchowny postanowił zabrać głos na temat prezentów komunijnych. Zapytany o to, jaki podarek wręczyć z okazji Pierwszej Komunii Świętej, nie wahał się ani chwili z odpowiedzią.
"Przede wszystkim modlitwa czy Komunia ofiarowana za dziecko i rodzinę" - stwierdził ksiądz Picur, dodając, że droższe prezenty możemy podarować dziecku przy innej okazji. Duchowny podkreślił, że w tym dniu należy się koncentrować "na wartościach duchowych". "Odpowiednia będzie Biblia dla dzieci czy skromny upominek związany z wiarą" - dodał.
Internauci mocno podzieleni
Pod nagraniem pojawiła się lawina komentarzy. Część z internautów przyznawała rację księdzu Picurowi, wskazując, że obecnie komunia święta zupełnie gubi swój wymiar duchowy, stając się jedynie kolejną okazją do otrzymania drogiego prezentu.
"W Polsce daje się tysiące, mega drogie prezenty, gorzej niż na ślub. Nikt już nie pamięta, jakie to ważne wydarzenie, a rodzice liczą czy im się zwróci" - czytamy w jednym z komentarzy.
Nie wszyscy się jednak zgadzali ze stanowiskiem kapłana. "Już sobie wyobrażam minę chrześniaka" - czytamy w kolejnym komentarzu.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat?
To też może cię zainteresować: Widok mogiły Marka Perepeczko porusza. Od dawna nikt nie odwiedził grobu artysty
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jacek Kurski nie zamierza wracać do mediów. Podobno stracił dobrą fuchę. O czym mowa
O tym się mówi: Janusz Korwin-Mikke znów zaskoczył swoją decyzją. Polityk zdecydował się na ważny życiowy krok. Wszystko wydarzyło się chwilę po Wielkanocy
