Jak przypomina portal "Goniec", w marcu zeszłego roku rozpadło się małżeństwo Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela. Tancerz niedługo po rozstaniu, w wywiadzie udzielonym Oli Kwaśniewskiej, zasugerował, że żona go zdradziła. Podejrzenia padły od razu na Macieja Kurzajewskiego, choć na potwierdzenie łączących dziennikarza z Kasią Cichopek relacji, przyszło nam sporo poczekać. Wygląda na to, że Hakiel nie ma już żalu do byłej żony i jej nowego partnera. Ponoć panowie spotkali się i wszystko sobie wyjaśnili.
Koniec małżeństwa
Sympatycy Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela przeżyli niemały szok, kiedy 11 marca ubiegłego roku para ogłosiła rozstanie. Para uchodziła za idealną, o co dbali publikując wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych. Okazało się, że miłości wystarczyło małżeństwu zaledwie na 17 wspólnie spędzonych lat.
Fani od razu zaczęli snuć domysły, że za rozstaniem stoi zdrada. Sugestie te, potwierdził sam Marcin Hakiel, który w rozmowie z Olą Kwaśniewską zasugerował, że jego żona miała romans. Wśród potencjalnych kochanków aktorki wymieniano Macieja Kurzajewskiego. Po kilku miesiącach para potwierdziła związek.
Odejście żony było dla tancerza ciosem, po którym musiał skorzystać z pomocy terapeuty. Dzięki temu pogodził się z tym, że Cichopek odeszła i otworzył się na nową relację. Zdobył się również na wybaczenie.
Marcin Hakiel podał rękę Kurzajewskiemu
Jak donosi "Super Express", Marcin Hakiel spotkał się z byłą żoną i jej nowym partnerem. Pretekstem do spotkania był występ 10-letniej córki pary. Tabloid wskazuje, że tancerz podał rękę Kurzajewskiemu i przedstawił mu swoją partnerkę Dominikę.
Ponoć Hakiel zaproponował byłej żonie i jej nowemu partnerowi wspólną kolację, ale ci mieli odmówić ze względu na obchody 50. urodzin Macieja Kurzajewskiego.
Zaskoczeni?
To też może cię zainteresować: W jednym z polskich miast doszło do niecodziennych narodzin. Tata noworodka stanął na wysokości zadania
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Babcia oczekiwała od 5-letniej wnuczki zaproszenia na przyjęcie urodzinowe. Telefonu nie było, więc się na nią obraziła
O tym się mówi: Dyrektor dębickiego szpitala zabiera głos w sprawie odejścia 32-letniej Justyny. Odpiera zarzuty rodziny