Jak przypomina portal "Interia", Ojciec Pio jest jednym z najbardziej znanych stygmatyków, a także profetów. Duchowny miał doznawać licznych wizji przyszłości. Wiele z nich przywoływanych jest w kontekście wydarzeń, których jesteśmy świadkami. Co znalazło się w widzeniach Ojca Pio?
Niezwykłe dary Ojca Pio
Ojciec Pio był jednym z najbardziej znanych stygmatyków. Wielokrotnie miał być atakowany przez Szatana. Były to zarówno ataki o charakterze psychicznym, jak i fizycznym. Niezależnie od cierpienia, jakiego doświadczał, wciąż miał w sobie niezachwianą miłość do Boga.
Pio miał być również zdolnością bilokacji, czy obecności w dwóch miejscach jednocześni, a także doświadczać wizji tego, co wydarzy się w przyszłości. Niestety widzenia, jakich doświadczał kapucyn, nie są dla nas szczególnie optymistyczne.
Tak będzie wyglądać ponowne nadejście Jezusa Chrystusa
Jedna z licznych wizji, jakich doświadczył Ojciec Pio, dotyczyła ponownego przyjścia Chrystusa na Ziemię. O tym, jak będzie wyglądać ten moment miał zdradzić duchownemu sam Jezus. "Przybędę w mroźną zimową noc. Gwałtownie wzmagające się wiatry poprzedzą ogromne zamieszanie na świecie — Ziemia będzie drżeć wskutek niezwykle silnych wstrząsów" - miał usłyszeć Pio.
Apokalipsie towarzyszyć mają "błyskawice z ognistych chmur", które będą zapalać wszystko, co jest skalane grzechem. Powietrze mają przesycać trujące gazy i duszące opary. Niszczycielskie tornada będą obracały w pył nawet najwspanialsze i najbardziej wytrzymałe budowle stworzone ręką człowieka.
Jest to opis zbliżony do zapowiedzi przedstawionych w Apokalipsie św. Jana. Co ciekawe, nie wszystkie miejsca na świecie mają zostać zniszczone. Jak wskazywał Ojciec Pio, "Wiedeń, Augsburg oraz Reisten zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków".
Co sądzicie o tych zapowiedziach?
To też może cię zainteresować: W Zamościu pożegnano 16-letniego Eryka. W trakcie uroczystości żałobnej doszło do pomyłki
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Teresa Lipowska zdobyła się na szczere wyznanie. "Nie jestem szczęśliwa"
O tym się mówi: Mieszkańcy jednej z miejscowości obawiają się korzystać z pomocy medycznej w lokalnym ośrodku. Lekarz "nie odróżnia, czyją kartę ma przed sobą"