- Nie mieszałam się w sprawy mojego syna - opowiada Irena. - Byli już wtedy dorośli, mój mieszkał osobno, wynajmował pokój. Kiedy zobaczyłam w jego sieciach społecznościowych zdjęcie z Wiktorią w objęciach, też byłam zaskoczona - to dawna przyjaciółka mojego syna.

Zapytałam go - czy ty i Wiktoria, czy coś was łączy? Jakoś wymijająco odpowiedział, więc więcej nie drążyłam.

Potem niespodziewanie zadzwoniła mama Wiki - „Mówię o naszych dzieciach, wszyscy musimy się spotkać, porozmawiać, Wiki jest w ciąży…”.

Irena stanowczo odmówiła spotkania

- Gdyby dzieci miały szesnaście lat - no tak, rozumiem, musimy się zebrać i zdecydować, co robić. Tymczasem mieli wtedy po dwadzieścia trzy lata. Tak właśnie powiedziałam - poradzą sobie to bez nas. Chociaż oczywiście poinformowałam syna o tej rozmowie i zapytałam, co teraz planuje zrobić…

Teoretycznie syn nie zaprzeczał możliwości ciąży Wiki, ale według Ireny wątpił, czy dziecko jest jego. Nie było mowy o żadnym małżeństwie. Syn też nie potrzebował dziecka, o czym od razu powiedział swojej dziewczynie. Wiktoria nawet nie chciała słyszeć o przerwaniu ciąży. Ona i jej matka postanowiły wychować dziecko, a półtora roku temu, Wiktoria urodziła dziewczynkę, którą wychowuje z matką.

Natychmiast po porodzie dziewczyna postarała się o ustalenie ojcostwa i alimenty. Była analiza DNA, która wykazała, że ​​syn Ireny jest naprawdę tatą.

Dowód na ojcostwo nie poprawił relacji z córką i wnuczką

Teraz płaci alimenty, nie widzi dziecka, nie komunikuje się z Wiką i jej matką. Przeszedł przez całą tę historię dość ciężko, nie chce mu się o tym przypominać. Irena nie porusza tego tematu w rozmowach z synem.

- A kto lubi pamiętać błędy młodości? Irena wzdycha. - Dostał nauczkę...

- Hm. Cóż, dobrze, że jest okazja po prostu zapomnieć o błędach, wyciągnąć wnioski i po prostu zacząć życie od nowa. Jednak niestety nie każdy ma taką możliwość ...

Sama Wiktoria zdecydowała się urodzić, zasugerowano jej inną opcję, byli gotowi zapłacić za wszystko, ale nie… Zrozumiałe by było, gdyby coś jej obiecali - wyjść za mąż, razem wychowywać dziecko. Wika od samego początku wiedziała, że ​​gdyby urodziła, to wychowałaby ją z mamą… Nie miała się czym obrazić!

Syn Ireny mieszka teraz w zupełnie innej okolicy, ma dziewczynę, tym razem wszystko jest na poważnie, wygląda na to, że już rozmawiają o ślubie. Dziewczyna od samego początku jest świadoma dziecka, nie jest szczęśliwa, ale jakoś pogodziła się z jego przeszłością.

Niestety, Irena nie uważa się za babcie córki Wiktorii i swojego syna. Mija dziewczynkę jak zupełnie obce dziecko. To bardzo przykra sytuacja...

Znacie podobne sytuacje, w których krewni mijają się na ulicy, jakby się nie znali?

Zerknij: Czy w twoim portfelu znajduje się taka moneta. To prawdziwa żyła złota

O tym się mówi: Ola Kwaśniewska zaskoczyły wszystkich. Niewielu spodziewało się, że drzemie w niej taki talent