Postanowiłam zacząć szukać domu opieki - opowiada przyjaciółkom 60-letnia Olga. Oczywiście nie zamieszkam w instytucji publicznej, ale w prywatnej.
Widziałam w serialu, jak jest dobrze w tych prywatnych. Mieszkańcy są dobrze nakarmieni i mają całodobową opiekę, wychodzą na spacery, a warunki są tam pierwszorzędne, spróbuję wynegocjować pokój jednoosobowy. Poza tym zawsze można tam znaleźć fajnych ludzi, jest z kim podyskutować o filmach czy hafcie, ponarzekać na niewdzięczne dzieci – śmieje się emerytka.
Jej plan nie obejmuje pomocy córce
Kiedy Olga była jeszcze dzieckiem, jej ojciec, naukowiec, żołnierz pierwszej linii, a także profesor, otrzymał od państwa trzypokojowe mieszkanie za wybitne zasługi dla Ojczyzny. Rodzice już dawno odeszli na tamten świat, jak brat, więc mieszkanie stało się własnością Olgi i jest bardzo drogie.
Znajduje się w prestiżowej dzielnicy tutejszego uniwersytetu, a gospodyni mieszka w nim sama. Cały wystrój jest urządzony zgodnie z gustem emerytki: wszystko jest czyste, nie ma kurzu, w doniczkach są jasne bukiety sztucznych kwiatów, serwetki stworzone na drutach przez samą Olgę są na kredensach i stolikach nocnych, półki w kredensie wyłożone są książkami i figurkami.
Emerytka ma 35-letnią córkę Sylwię, z którą kontakt ogranicza się do minimum. Olga uważa, że jej córka mogła osiągnąć więcej, dlatego nie może być z niej dumna. Córka ma za sobą 2 nieszczęśliwe małżeństwa i 2 dzieci z różnych ojców. Mieszkają w wynajętym mieszkaniu, dostaje grosze jako nauczycielka w szkole i ledwo wiąże koniec z końcem.
Dzieci chodzą w szmatach, źle jedzą, nigdzie nie chodzą ze swoją klasą... Sylwia nie miała szczęścia ani w miłości, ani w karierze. Tak się złożyło, że nie ma własnej nieruchomości i jest mało prawdopodobne, aby kiedykolwiek zaczęła zarabiać tyle, by móc sobie kupić mieszkanie na własność. Jest zameldowana w mieszkaniu matki, a dzieci są z ojcami.
Olga jest zaskoczona. Dziewczyna nie jest już dzieckiem, potrafi o siebie zadbać. Nawet do mnie nie dzwoni, nie proponuje spotkania z wnukami, a ja nie jestem jeszcze taka stara, żebym nie mogła się z nimi bawić na placu zabaw. Ile razy podskoczyło mi ciśnienie krwi w tym miesiącu, czy ona kiedykolwiek odwiedziła swoją matkę? Nie zależy jej na mnie, więc po co miałbym się martwić o jej przyszłość.
Kiedy Sylwia skończyła 20 lat, wyszła za mąż, opuściła dom ojca i od tego momentu nauczyła się samodzielnie rozwiązywać swoje problemy, a ma ich bardzo dużo – rozwody jeden po drugim, poród, rekonwalescencja po wyjściu ze szpitala, małe dzieci, procesy sądowe z byłym mężem, znalezienie, chociaż pracy i mieszkania dla siebie i dzieci. Kiedy opuściła rodzinny dom, postanowiła być niezależna od rodziców. W wieku 35 lat musisz już coś zrozumieć w tym życiu, a nie poślubić byle kogo, a potem rodzić mu dzieci.
Olga postanowiła, że sprzeda swoje trzypokojowe mieszkanie i przeprowadzi się do prywatnego domu spokojnej starości. Nie zamierza niczego dawać swojej córce, która nie utrzymuje z nią relacji.
O tym się mówi: Nagranie tańczącego na studniówce duchownego podbija sieć. To, co stało się później, zaskakuje