Portal "Parenting" przedstawił historię Rachel. Kobieta przez całą ciążę borykała się z krwawieniami. Kolejni lekarze zalecali jej zabieg przerwania ciąży, jednak ona konsekwentnie odmawiała. Dziecko Rachel przyszło na świat w 29. tygodniu ciąży i od razu trafiło do inkubatora, gdzie lekarze zaczęli walkę o życie dziewczynki. Tak dziś wygląda córeczka Rachel.

Lekarze proponowali przerwanie ciąży

Trzecia ciąża Rachel nie przebiegała bezproblemowo. Niespodziewanie pojawiło się u niej krwawienie. Od razu pojechała do szpitala. Tam od lekarzy usłyszała, że powinna rozważyć zabieg przerwania ciąży, bo bez niego i tak dojdzie do poronienia. Wszystko przez zdiagnozowanego u niej krwiaka podkosmówkowego.

Rachel nie chciała słuchać o przerywaniu ciąży i to nawet wtedy, kiedy dochodziło u niej do silnego krwawienia. Jak relacjonuje, trzy razy trafiała do szpitala. W 29. tygodniu ciąży zaczął się poród. Dziewczynka była skrajnym wcześniakiem i od razu trafiła do inkubatora na oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

Inkubator/YouTube @ENS studio filmowe
Inkubator/YouTube @ENS studio filmowe
Inkubator/YouTube @ENS studio filmowe

Dzięki wysiłkom lekarzy po 10 tygodniach dziewczynka opuściła szpital. Rachel nie ukrywała, że bardzo martwiła się o to, czy wcześniactwo Viviane nie odbije się na wyraźnych opóźnieniach rozwojowych.

Tak dziś wygląda dziś córka Rachel

Obawy Rachel na szczęście się nie sprawdziły. Dziewczynka rozwija się prawidłowo i już niebawem rozpocznie naukę w szkole.

Rachel nie ukrywa, że cieszy się, że posłuchała swojej intuicji i nie zdecydowała się na zabieg przerwania ciąży. Dzięki temu może dziś patrzeć, jak jej mała córeczka dorasta i "cudownie się rozwija".

Viviane/parenting.pl
Viviane/parenting.pl
Viviane/parenting.pl

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Maryla Rodowicz obawia się o swoją przyszłość. Artystka boi się konsekwencji jednego z ostatnich wywiadów

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zdjęcie Viki Gabor wywołało lawinę komentarzy. Wszyscy patrzyli na jeden szczegół. O co dokładnie chodzi

O tym się mówi:Kontrowersyjny duchowny znów o sobie przypominał. Nie krył oburzenia wiadomością od parafianki. O co poszło