Mój mąż pracuje na zmiany w strefie ekonomicznej - tydzień w pracy, potem tydzień w domu. Nie jest to najdogodniejszy harmonogram, ale płaca jest dobra, więc nie musisz wybierać. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie durne pomysły teściowej, która wbiła sobie do głowy, że tylko mój mąż przekracza próg – od razu sprowadzam do domu mężczyzn.

Wszystkie te twierdzenia są wzięte z sufitu, ponieważ nigdy nie widziano mnie w tak durnej sytuacji. Poza tym mam przy sobie dwuletniego synka, więc jacy mężczyźni?!

Teściowa nie dawała za wygraną

Mama radzi posłać taką troskliwą teściową do diabła, sama jestem tego samego zdania, ale mój mąż ostatnio prosi mnie o spełnienie prośby swojej mamy, bo już go męczy to jej gderanie. Na przykład, jaką różnicę robi ci to, gdzie siedzisz w domu. Tak, duża różnica! Tutaj jestem u siebie, na swoim terenie, a u teściowej będę musiała podporządkować się jej regułom.

Mieszkamy w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znają z widzenia. Męża poznałam w szkole, ale miłość wybuchła, gdy oboje wróciliśmy do rodzinnego miasta po studiach. Ja - bo nie lubiłam dużego i hałaśliwego miasta, a on, bo mama została sama i potrzebowała pomocy zarówno w domu, jak i w ogrodzie. Teściowa mieszka w prywatnym domu.

Po ślubie teściowa nalegała, żebyśmy zamieszkali u niej. Nie mieliśmy wtedy własnego kąta, więc postanowiliśmy, że pomieszkamy jakiś czas u teściowej, a potem wybudujemy dom lub kupimy mieszkanie. Jednak byłam tam tylko pół roku, dłużej nie mogłam wytrzymać.

Moja teściowa obliczała mi drogę z pracy do domu do minuty, a nie daj Boże, żebym się gdzieś zatrzymała, żeby pogadać z przyjaciółmi, od razu zaczął się urywać telefon za telefonem. Wszystko pod wiarygodnymi pretekstami, ale było jasne, że potrzebuje całkowitej kontroli.

W końcu przyłapałam ją na grzebieniu w mojej torbie. Oczywiście nie przyznała się, powiedziała, że ​​torba spadła, wszystko się rozsypało, a ona po prostu wszystko odłożyła. Jednak oczywiście jej nie wierzyłam.

Trzy miesiące temu przyjaciel zasugerował, aby mój mąż poszedł do pracy na zmiany. Oferta wydawała mi się wątpliwa, ale mój mąż postanowił spróbować. Poszedł kilka razy, dostał dobrą pensję, zdecydował, że tak będzie dalej. Zrozumiałam, że nie ma innej opcji. W ten sposób możemy nawet coś zaoszczędzić.

Właziła do mieszkania jak do siebie i zaglądała w każdy kąt

Każdego wieczoru, gdy męża nie było w domu, jak z zegarkiem w ręku, po pracy przychodziła do mnie teściowa. Nie po to, żeby bawić się z wnukiem, nie po to, żeby mi pomóc, ale żeby wszędzie wtykać nos, żeby wybadać, czy ukrywam gdzieś jakiegoś kochanka. Na początku było to zabawne, potem zaczęło irytować. Gdy zażądała, żebym na czas nieobecności jej syna przenosiła się do niej, nie wytrzymałam...

Choć mój mąż chciał mnie do tego przekonać dla świętego spokoju, nie zgodziłam się, gdyż ten święty spokój dotyczyłby jedynie mojego męża i jego matki. Ja przechodziłabym piekło za każdym razem! Więc, gdy męża nie ma, a teściowa usiłuje wtargnąć mi do mieszkania, ja natychmiast dzwonię do męża z informacją, że ktoś włamuje się do nas.

Za pierwszym razem, gdy jej nie wpuściłam, mąż przyjechał bardzo szybko i mocno się zdenerwował, że urwał się z pracy niepotrzebnie. Teraz gdy dzwonię w tej sprawie, on już wie, że ma zadzwonić do swojej matki i znowu dać jej reprymendę i odesłać do domu...

O tym się mówi: Wielkie zmiany w życiu Piotra Cugowskiego. Muzyk jest szczęśliwie zakochany

Zerknij: Przez pewien czas stroniła od kamer. Co się działo z Marią Niklińską