Jak przypomina portal "Pomponik", Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski potwierdzili wreszcie to, co od dawna było tematem licznych plotek. Para zdecydowała się ujawnić łączące ich uczucie, co wywołało w sieci prawdziwą burzę. Wielu internautów wprost wyśmiało, że Cichopek w ziemi świętej dziękuje za miłość, która doprowadziła do zdradzy w jej sakrametalnym związku. Stacji TVP zależy, żeby ta narracja nie była dominującą w mediach. PR-owcy stacji ruszyli do akcji.
Sensacyjny weekend
Nie da się ukryć, że miniony weekend upłynął w mediach plotkarskich pod znakiem potwierdzonego romansu Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Para, o której spekulowano od marca tego roku, została zmuszona do ujawnienia przez byłą żonę dziennikarza.
To właśnie Paulina Smaszcz, przy okazji składania życzeń aktorce "M jak miłość", zdradziła, że Cichopek wyjechała do Izraela z Kurzajewskim. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" nie mieli wyjścia i przyznali się do łączącego ich uczucia.
Nie wszyscy byli zadowoleni
Ujawnienie się Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek, wywołało w sieci prawdziwą burzę. Paulina Smaszcz dolała oliwy do ognia, twierdząc, że jej były mąż miał z aktorką romans już od czasu ich pracy na planie programu "Czar par". Warto przypomnieć, że Cichopek występowała w nim ze swoim byłym mężem Marcinem Hakielem.
Parze pogratulowała sama Joanna Kurska, która także ma na swoim koncie rozwód i ponowny ślub. W niedzielnym "Pytaniu na śniadanie" połączono się z Kurzajewskim i Cichopek, którzy ze łzami w oczach mówili o tym, co ich łączy, całowali się, czym wywołali sporą konsternację.
Okazuje się, że po fali negatywnych komentarzy, TVP starało się wpłynąć na część portali, aby te przedstawiły relację Macieja Kurzajewskiego z Katarzyną Cichopek w pozytywnym świetle, a za całe zamieszanie obwinili Paulinę Smaszcz.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Agata Duda na spotkaniu z Kołem Gospodyń Wiejskich zwróciła uwagę mediów. Jej stylizacja zapada w pamięć
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rząd wprowadza nowe narzędzia do ustalania stanu naszego posiadania. Nowy obowiązek kosztować będzie do 1000 zł
O tym się mówi: Lekarze biją na alarm. Wykryto już blisko 130 tysięcy przypadków choroby. Powikłania mogą być wyjątkowo niebezpieczne