Jak podaje portal "Super Express", Justyna Steczkowska może pochwalić się ogromnych rozmiarów garderobą. Zaczęła skromnie, od należącej tylko do niej szafy. Kiedy jednak ta, okazała się za mała, żeby pomieścić stroje piosenkarki, coraz więcej z nich lądowało w pokoju jej najstarszgo syna. Leon Myszkowski powiedział w końcu dość i postanowił się wyprowadzić. Mąż piosenkarki znalazł sposób, aby pomieścić jej rozrośniętą garederobę.

Justyna Steczkowska ma ogromną garderobę

Justyna Steczkowska nie ukrywa, że jej stroje sceniczne zajmują spoo miejsca. Nie chodzi tylko o ich ilość, ale i "okazałość". Kreacji przybywało wraz z każdą kolejną trasą koncertową, aż w końcu przestały się mieścić w należącej do Steczkowskiej szafie. Rozwiązniem miało być umieszczenie części ciuchów w szafie należącej do jej syna. Szafa Leona dość szybko się zapełniła.

Jak zareagował na tę sytuację Leon? "Mówił „mama, ja tu mieszkam, ale tu ciągle twoje sukienki wiszą" - powiedziała piosenkarka w wywiadzie udzielonym Radiu Plus. Dodała, że jej syn dość szybko dorósł i zaczął samodzielne życie. Steczkowska zdradziła, że chłopak ma własne mieszkanie, a jej rzeczy rozgościły się na dobre w jego pokoju.

Kreacji jednak wciąż przybywało. Rozwiązaniem tego problemu zajął się mąż Justyny Steczkowskiej. Diwa zdradziła, że wybudował dla niej "wielką szafę na zewnątrz z wielkimi drzwiami", gdzie bez najmniejszego problemu zmieściła się spora kolekcja ubrań piosenkarki.

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Kasia Cichopek powaliła wszystkich na kolana swoją kreacją podczas koncertu w Opolu. Pojawiła się z Maciejem Kurzajewskim. Na jaw wyszedł jej sekret

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kasia Cichopek jest bardzo szczęśliwa. Aktorka spełni jedno ze swoich marzeń. Ma jej w tym pomóc nikt inny jak jej przyjaciel Maciej Kurzajewski

O tym się mówi: Arcybiskup Jędraszewski w mocnym kazaniu podczas obchodów Bożego Ciała. Skupił się na historii, tradycji i krytyce europejskich państw. Co powiedział