Jak przypomina portal "O2", Barbara Kurdej-Szatan straciła pracę w TVP po tym, jak w emocjonalnym wpisie odniosła się do działań Straży Granicznej w czasie kryzysu migracyjnego wywołanego przez Białoruś. O jej zwolnieniu poinformował w mediach społecznościowych sam Jacek Kurski. Potem aktorkę mogliśmy zobaczyć w TTV, gdzie wspólnie z Przemkiem Kossakowskim prowadziła program "Project Cupid". Czy aktorka może liczyć na dalszy angaż, czy może ponownie będzie musiała szukać pracy? Głos w sprawie zabrała stacja.

Barbara Kurdej-Szatan znów straci pracę?

Emocjonalny wpis aktorki pociągnął za sobą wiele przykrych konsekwencji. Barbara Kurdej-Szatan zniknęła z TVP, a także z reklam sieci komórkowej, której twarzą była od wielu lat. Musiała się zmierzyć z ogromną falą hejtu, a ostatnio, usłyszała nawet prokuratorskie zarzuty w związku ze zniesławieniem funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Emocjonalna reakcja na nagranie z granicy polsko-białoruskiej, bardzo długo ciągnęła się za aktorką. Nie pomogły przeprosiny i przekonywanie, że Barbara Kurdej-Szatan ma szacunek do munduru, ale jako matka nie mogła inaczej zareagować na wypychanie małych dzieci poza granicę, bez udzielenia im wsparcia. Choć wróżono jej koniec kariery, udało jej się dostać pracę.

Po tym, jak została zatrudniona w "Project Cupid", fani aktorki nie kryli radości, że ich ulubienica znów ma szansę stać przed kamerami. Niestety, jak dowiedzieło się "Party", TTV zdecydowało się zawiesić co najmniej na rok pracę nad tym formatem. Jednocześnie stacja zapewniła, że nie oznacza to, że zdecydowano się zakończyć współpracę z Barbarą Kurdej-Szatan.

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Brat Kamila Durczoka przekazał złe wieści. Kolejne trudne chwile w jego życiu. Co się stało

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jarosław Kaczyński ma wkrótce odejść z rządu Morawieckiego. Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej już zna ten termin. Co wiadomo w tej sprawie

O tym się mówi: Patryjarcha Cyryl znów znalazł się w ogniu krytyki. Jego kolejne słowa wywołały oburzenie na całym świecie