Jak podaje portal "Super Express", "latające kleszcze" można spotkać w lasach i na ich obrzeżach. Nie raz zdarzyło się, że te owady atakowały w potężnych chmarach. Ugryzienia Strzyżaków mogą okazać się wyjątkowo bolesne, a nawet wywoływać reakcje alergiczne o różnym stopniu nasilenia. Poznajcie szczegóły!
Czym są latające kleszcze?
Strzyżaki jelenie potocznie bywają nazywane "latającymi kleszczami". Choć podobnie, jak kleszcze żywią się krwią, to nie łączy ich praktycznie nic więcej. Owady te można spotkać najczęściej w lasach, także na ich skraju.
Rozmiary tych owadów nie są szczególnie imponujące. Strzyżaki jelenie osiągają zaledwie 5-6 mm wielkości. Charakteryzują się brunatnym kolorem, a także tym, że po znalezieniu żywiciela, zrzucają skrzydła. Choć owady te atakują głównie leśne zwierzęta, to niestety nie uknikaja również ludzi. Traktują ich jednak jako etap przejściowy, do czasu aż nie znajdą bardziej odpowiedniego żywiciela.
Niestety owady te bywają bardzo uciążliwe i potrafią atakować chmarami. Ich ugryzienia nie należą do szczególnie przyjemnych - są bolesne i mogą wywoływać reakcje alergiczne, które potrafią mieć różny stopień nasilenia.
Po ugryzieniu owada, w przeciągu trzech dni w tym miejscu pojawia się twardy w dotyku guzek - może mu towarzyszyć mniejszy lub większy obrzęk. Swędzenie może utrzymywać się przez dłuższy czas - nawet do 3 tygodni. Naukowcom udało się potwierdzić, że Strzyżaki jelenie mogą przenosić bakterię Bartonella schoenbuchensis. Zakażenie nią prowadzi do powstania na skórze bolesnych zmian.
Owady te występują dość powszechnie na terenie całej Polski. Największa ich aktywność notowana jest od czerwca do września, choć zdarza się, że okres ten wydłuża się do listopada - wszystko zależy od tego, czy jesień jest ciepła i sucha, czy też zimna i mokra.
Mieliście okazję i nieprzyjemność spotkać strzyżaka?
To też może cię zainteresować: Niezwykle szczere słowa Niny Terentiew o Michale Wiśniewskim. Dyrektor programowa Polsatu postanowiła wyjawić prawdę o piosenkarzu. Co powiedziała
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Pacjentka nie była w stanie powstrzymać łez. Lekarz zdecydował się uwzględnić to na rachunku. Internauci nie kryją oburzenia
O tym się mówi: Wołodymyr Zełenski podsumowuje rosyjskie praktyki wojenne. "Maruderzy, którzy po raz pierwszy widzą normalne urządzenia"
