Jego matka, Anna, natychmiast zorientowała się, że jej synowi przydarzyło się coś ważnego i zapytała:

- Przyznaj się synu, co ci się stało? Czy opuściłeś sesję wcześniej? Czy otrzymałeś premię w pracy? Obiecano ci nową pozycję?

Według wszystkich domysłów matki, młody chłopak tylko negatywnie potrząsnął głową, ale obiecał:

- Jak ojciec przyjdzie, wtedy powiem.

Kobieta nadal przygotowywała obiad, tylko nieznacznie zaniepokojona nadchodzącymi wieściami od syna. W rzeczywistości bystra matka była prawie pewna, że ​​wiadomość będzie związana z dziewczyną, z którą przypadkowo zobaczyła syna miesiąc temu. On i nieznajoma szli ulicą, trzymając się za ręce. Anna z niepokojem obserwowała odjeżdżającą parę z okna autobusu, który z powodu korków poruszał się jeszcze wolniej niż piesi. Dopiero po tym, jak konwój samochodów komunikacji miejskiej wykonał kolejny zryw, czekając na sygnalizację świetlną, kobieta zobaczyła, jaką szczęśliwą twarz ma jej już tak dorosłe dziecko i nieco się uspokoiła.

Potem uważnie obserwowała Piotra i zrozumiała, że ​​historia rozwija się bez trudności, nie wywołując żadnych negatywnych emocji u dwudziestoletniego studenta.

Teraz Anna była pewna, że ​​​​jej syn chce ogłosić, że się zakochał, a nawet, że chce przedstawić swoich rodziców wybrance. Intuicja i logika nie zawiodły kobiety.

Kiedy Andrzej, głowa rodziny, wrócił do domu, Piotr oznajmił rodzicom:

- Mamo, tato, spotykam piękną dziewczynę i postanowiliśmy się pobrać.

Świetna wiadomość synu! – odparł mężczyzna. - Ale najpierw przedstawiłbyś nas albo chciałbyś, żebyśmy zobaczyli ją po raz pierwszy dopiero na weselu? Jakaś niespodzianka?

Anna wspierała swojego męża:

- Rzeczywiście, za dwa tygodnie ósmego marca są trzy dni wolne. Wybierz termin i zaproś wybraną do nas, ale na razie powiedz mi coś o niej, inaczej nie znajdę dla siebie miejsca z ciekawości.

Piotr był naprawdę zakochany. On sam chętnie dzielił się informacjami o uwielbianej dziewczynie, więc chętnie zaczął opowiadać.

- Moja narzeczona ma na imię Maria. Pracuje w biurze, gdzie wziąłem kontrakt i tam się spotkaliśmy. Z góry uprzedzam, że nie ma pałaców. Dorastała w wiosce, w której nie ma nawet szkoły, musiała wędrować do innej wsi, aby ukończyć co najmniej dziewięć klas. Ogólnie rzecz biorąc, po otrzymaniu dyplomu Maria przeprowadziła się do miasta i dostała pracę najlepszą, jaką potrafiła. Z góry chcę odpowiedzieć na pytanie, które widzę w oczach mamy. Nie, nie nudzę się Marią, jest bardzo oczytana i wcale się nią nie nudzę.

Anna zapytała:

- Ile lat ma ta Maria?

Piotr nie kłamał.

Ma dwadzieścia trzy lata, ale wygląda znacznie młodziej. Ogólnie rzecz biorąc, różnica wieku nie jest ważna, jeśli istnieje miłość!

Andrzej, widząc podniecenie żony, pospiesznie ją uspokoił:

- Anna, a właściwie trzy lata to po prostu bzdura!

Rodzina długo dyskutowała, zastanawiając się, jak poznać narzeczoną Piotra. Kilka dni przed planowanym spotkaniem Piotr oszołomił rodziców kolejną wiadomością.

- Spotkanie zostało przełożone. Matka Marii ma krowę, która ma się ocielić w tym tygodniu i poprosiła córkę, aby przyszła pomóc we wszystkich obowiązkach.

Anna rozłożyła ręce.

- Aha, a już tak dużo kupiliśmy, nawet nie wiem, co teraz robić!

Piotrowi przyszedł do głowy niezwykły pomysł.

- Chodźmy tam ze wszystkimi produktami, dobrze? Mam adres.

Andrzej próbował przemówić do syna:

- Myślę, że to nie jest wygodne. Wyobraź sobie, że mają tam dość kłopotów nawet bez gości, a potem się pojawimy. Goście będą musieli się bawić i generalnie nie jest dobrze przychodzić bez ostrzeżenia.

Jednak matka wspierała syna.

- Andrzej, myślę, że to wspaniały pomysł! Ponadto Piotr może zadzwonić do Marii i ją ostrzec.

Jeśli dziewczyna powie, że nie ma potrzeby przyjeżdżać, zostaniemy w mieście i przeniesiemy spotkanie. Jeśli, jak mam nadzieję, panna młoda rozumie, to wszyscy pojedziemy do wsi.

Bez względu na to, jak Andrzej próbował przekonać żonę i syna, było to bezużyteczne i ostatecznie się poddał.

- Dobra, o co się kłócimy? Piotr, zadzwońmy do panny młodej i zapytajmy, czy jedziemy w drogę, czy nie.

Facet wyszedł z pokoju, ale bardzo szybko wrócił i oznajmił:

- Maria i jej mama będą na nas czekać!

- Czy Maria ma ojca? - sprecyzowała Anna.

- Nie. Powiedziała, że ​​zmarł dawno temu, a jej matka nigdy nie wyszła ponownie za mąż.

Dni pozostałe przed spotkaniem rodzina spędziła w ekscytującym zgiełku. Andrzej postanowił zawieźć rodzinę swoim samochodem i załadowawszy jedzenie i prezenty do bagażnika, wyruszyli w drogę. Anna siedziała obok męża, podekscytowany Piotr siedział na tylnym siedzeniu, obok którego znajdowały się dwa luksusowe bukiety - jeden dla panny młodej, drugi dla matki.

Zbliżając się do wioski, w której mieszkała jego ukochana, panna młoda, zgodnie z ustaleniami, wysłał jej wiadomość.

Zanim Andrzej zdążył dotrzeć do właściwego domu, narzeczona jego syna pospieszyła już, aby otworzyć bramę, aby samochód mógł wjechać prosto na podwórko. Jednak znajomość od samego początku poszła na marne.

Kiedy ojciec Piotra zobaczył dziewczynę, która wyszła im na spotkanie, ledwo opanował emocje, nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Najwyraźniej krowa mamy zaczęła już poród, gdyż Maria zjawiła się w utytłanych gumowcach i niedomytymi z pośpiechu rękami. Podekscytowana wyciągnęła jedną na przywitanie, lecz rodzice Piotra z obrzydzeniem wsiedli bez słowa do samochodu, spoglądając na syna pytająco.

Piotr myślał, że zapadnie się ze wstydu zarówno z powodu zachowania rodziców, jak i nieuwagi Marii, która szybko zorientowała się w sytuacji i schowała ręce za plecami, czerwieniąc się... Do następnego spotkania doszło po kilku dniach, w rodzinnym mieście Piotra.

To też może cię zainteresować: Drożyzna w sklepach wpłynie na wysokość przyszłorocznej emerytury. Wskaźnik waloryzacji może osiągnąć ponad 13 procent

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Za pomocą prostych narzędzi, które z pewnością znajdziesz w Twoim domu, możesz pozbyć się zatkań i wyczyścić zlew

O tym się mówi: Media obiegły nowe fakty w sprawie odejścia syna Christiano Ronaldo. Co udało się ustalić