Unia Europejska rozważa możliwość narzucenia sankcji na zwierzchniczkę funduszu Inopraktika Katerinę Tichonową i współwłaścicielkę Nomenki, endokrynolog Marię Woroncową, które określane są mianem córek Władimira Putina.
Sankcje także dla córek Władimira Putina? Co na to tatuś?
Jak donosi "Pomponik", dyplomaci w rozmowie z mediami stwierdzili, że Unia Europejska nie sformowała do tej pory w pełni list, a ich decydująca propozycja może nie przypominać wersji roboczych.
Nałożenie sankcji na przypuszczalne córki Putina to w sporej mierze manewr symboliczny: nie jest jasne, czy są one w posiadaniu znaczących aktywów poza Rosją. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że nie poznał planów Unii Europejskiej i życzy sobie obejrzeć ukończone listy sankcyjne.
Unia Europejska nałoży również sankcje na paręnaście firm zbrojeniowych, a także cztery banki, które odcięto od ogólnoświatowego systemu płatności SWIFT, lecz jeszcze nie zostały nałożone, w tym VTB.
Zahamowania gospodarcze mogą dodatkowo dotyczyć zakazu przywozu węgla z Rosji. Oprócz tego politycy europejscy sugerują powstrzymanie aktywów rosyjskich biznesmenów, polityków, urzędników i członków ich rodzin. Władimir Putin woli nie rozprawiać publicznie o swojej rodzinie. Ma dwie córki ze swoją byłą żoną. W 2015 roku prezydent odsłonił parę drobiazgów na temat swoich córek, w tym, że ukończyły rosyjskie uniwersytety i rozprawiają w wielu językach.