Kilka lat temu moja mama wyszła za mąż. Wesele przebiegło zgodnie ze wszystkimi zasadami, wszystko było tak, jak powinno. Jej nowy mąż wprowadził się do jej mieszkania. Ma co najmniej małe jednopokojowe mieszkanie w hostelu, ale jest dla nich wystarczająco dużo miejsca, więc postanowili zamieszkać w tym pokoju.

Mój mąż jest wojskowym. Mieszkamy tam i mamy własne miejsce. Ponieważ wojsko ma dobre warunki zakupu mieszkania na kredyt hipoteczny, zdecydowaliśmy się na zakup mieszkania w Lublinie. Kupiliśmy tam dwupokojowe mieszkanie.

Zawsze marzyłam o mieszkaniu w takim mieszkaniu. Jest jasne, przestronne, z wysokimi sufitami. W takim środowisku chcesz chodzić, zarzucając na ramiona kosztowną jedwabną szatę z kieliszkiem wina w dłoni.

Od dawna wyposażamy nasze gniazdko, dokonując tam napraw. Nie spieszyło nam się, bo nie było ku temu powodu. Mój mąż będzie służył jeszcze 3 lata, więc będziemy w Austrii. Chcieliśmy też zrobić perfekcyjny remont. Ten, o którym marzyliśmy. Ostatnim powodem powolnych napraw jest budżet. Chociaż żyjemy dobrze, nie drukujemy pieniędzy, musimy na nie zarobić.

Poleciłam mamie śledzenie postępów naprawy. Mieszka niedaleko naszego mieszkania, tylko dwie stacje metra.

Miesiąc temu pojechaliśmy na wakacje. Wróciliśmy, nie uprzedzając nikogo o tym i od razu udaliśmy się do naszego mieszkania. Trudno mi przekazać, jakie emocje przeżyłam, gdy zobaczyłam, że biegają tam dzieci.

Okazało się, że moja mama pozwoliła zamieszkać w naszym mieszkaniu córce swojego nowego męża. Powiedzieć, że byłam w szoku, to mało powiedziane. Natychmiast wykręciłam jej numer i poprosiłam, żeby przyszła z mężem. Matka zupełnie nie rozumiała, dlaczego byłam oburzona i co zrobiła źle.

"Cóż, co w tym złego? Prawie nigdy tu nie jesteś, mieszkasz daleko. Że na próżno puste mieszkanie? Można też wynająć domek na święta. Ale nie może strzelać, budżet nie pozwala, a z dwójką małych dzieci dziewczyna nie może znaleźć pracy.

Kiedy zapytałam, dlaczego przyjechała wtedy do stolicy, skoro jest w tak opłakanej sytuacji, nikt nie udzielił mi zrozumiałej odpowiedzi.

Nasza naprawa stopniowo przechodzi do punktu wyjściowego. W kuchni wszystko poplamione tłuszczem, meble malowały dzieci.

Mój mąż powiedział, że dajemy jej trzy miesiące na przeprowadzkę. To wystarczy, aby zdecydować, gdzie się wyprowadzić i jak dalej układać swoje życie.

Jednak moja mama zaczęła próbować wywoływać w nas poczucie winy:

"Jak możesz wypędzić matkę z dziećmi na ulicę? Dlatego nie masz własnych dzieci. Egoiści są prawdziwi."

Mój mąż i ja wcale nie rozumieliśmy, dlaczego mamy zapewniać za darmo mieszkanie do wynajęcia nieznajomym. Zdecydowanie powiedzieliśmy, że dajemy jej 3 miesiące na przeprowadzkę. W końcu sfotografowałam mieszkanie i jego stan w tamtym czasie, aby córka męża mojej matki nie zdecydowała się na zepsucie naszego majątku z zemsty. Nie rozumiem, jak moja mama mogła to zrobić. Okazuje się, że córka męża jest dla niej ważniejsza niż ja, jej własna córka.

O tym się mówi: Niepokojące doniesienia na tamat Krzysztofa Cugowskiego obiegły media. Co dalej z jego udziałem w programie "Twoja twarz brzmi znajomo"

Zerknij tutaj: Donald Tusk zwrócił się z ważnym apelem do Jarosława Kaczyńskiego. Czy lider Prawa i Sprawiedliwości zareaguje na słowa oponenta