Byłem w autobusie, podróż była długa.

Na krześle za mną siedziała starsza kobieta w wieku około 60 lat, najwyraźniej podróżowała z koleżanką, ponieważ rozmowa była głośna, swobodna, opowiadała jej osobiste historie i nie była zawstydzona przed wszystkimi innymi towarzyszami podróży.

Rimma, bo tak nazywała się moja sąsiadka z tego miejsca, podzieliła się historią swojego życia.

Problemem była najstarsza córka, która według opowieści miała już prawie czterdzieści lat.

W sumie kobieta miała 3 dzieci, najstarszą córkę i dwóch synów.

Synowie byli złoci, bo zdobyli wykształcenie, kupili dom i sprowadzili do domu porządne synowe, słowem chwaliła się nimi tak, że intonacja jej głosu zmieniła się dramatycznie, dało się odczuć ciepło i miłość.

Najwyraźniej z córką miała główny problem.

Anna, jak kobieta nazywała swoją córkę, ukończyła studia, całe życie szukała mężczyzn o dziwnym statusie społecznym, ona sama tak naprawdę nie pracowała, tylko rodziła. Cała ta młoda rodzina mieszkała w mieszkaniu mojej koleżanki z podróży i podobno to naprawdę ją dotknęło.

- No cóż, miałabym sumienie, ile można chodzić po domu w krótkich spodenkach! — poskarżyła się Rima.

- Rodzi prawie co roku, nawet jeśli któryś z ojców płaci alimenty, wszyscy żyją z mojej emerytury, naciągacze.

Staruszka nie mogła utrzymywać dłużej córki, nie miała pieniędzy na jedzenie, jej dzieci były małe, nie szła do pracy.

Poza tym, chociaż córka nie pracuje, zawsze gdzieś znika, więc babcia siedzi z dziećmi.

- Mamo, usiądź z Adamem, wyjdę na pięć minut.

-Mamo opiekuj się Martą, idę na manicure...

Jak rozumiem, Rimmę martwiło nie tylko mieszkanie córki, ale i infantylizm i bezczelność.

Sama Rimma chciała spotkać się z przyjaciółmi, pójść do kawiarni lub po prostu pojechać do szpitala, ale cały jej czas zajmowały jej wnuki.

Zważywszy na życie najstarszej córki, pogorszyły się też relacje z synami, bo gdy tylko przybyli z wizytą, córka wywołała skandal.

Kobieta była zmęczona i bardzo chciała żyć dla siebie.

Córka nie zrozumiała podpowiedzi. Za każdym razem mówiła:

- Mamo, cóż, będziesz tęsknić za wnuczkami;

- Mamo, zgubisz się beze mnie;

- Mamo, córka musi mieszkać z matką, żeby pomóc.

Nie było pomocy, były tylko kłótnie i ciągłe prośby o przekazanie jej mieszkania.

Ostatnią kroplą była uczta w pokoju mojej córki, podczas której jeden z gości prawie podniósł rękę na moją towarzyszkę podróży.

Kobieta widziała jedyne rozwiązanie tego problemu w powołaniu władz opiekuńczych. Nie zamierzała wychowywać wnuków, chciała, żeby je zabrano. Bo inaczej będzie tak żyć z córką przez resztę życia.

Nie wiem, czy ta kobieta ma rację, ale jej historia była bardzo emocjonująca. Z jednej strony żal mi jej, ale ona sama jest winna, tak po prostu wychowała córkę.

Mam nadzieję, że jej i jej wnukom wszystko pójdzie dobrze.

To też może cię zainteresować: Adam Siewierski z "Sanatorium miłości" zabrał głos w sprawie wyprowadzki żony. Czy jeszcze do niego wróci

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Igor Krawczyk źle znosi kontakty z Ewą Krawczyk. Nasiliły się jego kłopoty zdrowotne. Co się mu stało

O tym się mówi: Adriana Kalska dała znać o swoim stanie po zakończeniu związku z Mikołajem Roznerskim. Co opublikowała w sieci