Kurczaka, którego rozmroziłam, bo chciałam ugotować rosół, włożyła do zapiekania z ziemniakami. Zajrzałam do lodówki i przeszukałam półki. W sumie powiedziałam jej wszystko, co myślałam o jej wizytach u nas. Anna wróciła do domu, a jej mąż chce, żeby zadzwoniła do teściowej i jakoś się przed nią usprawiedliwiła.
Mam kłopoty z powodu mojej teściowej - mówi 33-letnia Anna. - Niedawno odbyłam z nią poważną rozmowę, powiedziałam jej wszystko, co myślę o jej wizytach u nas. Anna wróciła do domu, zadzwoniła do męża, powiedziała, że jest chora, pożegnała się z pracą. A wieczorem wrócił do domu zupełnie w złym humorze, i teraz żąda telefonu do teściowej i tłumaczenia się przed teściową.
Anna nie chce przepraszać teściowej. - A co się z tobą znowu stało? - A więc… Wyobrażasz sobie, wczoraj po południu mój mąż był w pracy, położyłam dzieci spać, położyłam się z nimi i zdrzemnęłam się. Nagle podskoczyłam, słyszę, jak w kuchni leje się woda! Myślałam, że kran był zepsuty, niedawno zepsuła go moja siostra. Biegnę do kuchni, a tam jest teściowa w fartuchu! Obierz ziemniaki, umyj naczynia. - Czekaj, w twoim mieszkaniu, czy co? A jak ona się do ciebie dostała?
- Drzwi były otwierane kluczem. Zobaczyła, że śpię i poszła majstrować. Widziałam na stole kurczaka, rozmroziłam go, chciałam ugotować rosół, więc włożyła go do pieczenia z ziemniakami! Zajrzała do lodówki, przeszukała półki.
Generalnie ciekawość była w pełni zaspokojona, niczego sobie nie odmawiała! Anna i jej mąż mają dwoje małych dzieci w wieku 3,5 i 2 lat, a młodą matkę, biegnącą z nimi na spacer, śpią z synami godzinę dziennie.
Ponadto młodsi kilka razy w ciągu nocy wstają, aby napić się wody. Nic więc dziwnego, że Anna nie słyszała, że teściowa przyszła i spędziła w domu czterdzieści minut lub godzinę. - Cóż, jaki jest twój klucz do jej zeznań? Dlaczego daliście klucze? - Więc pojechaliśmy na wieś do moich rodziców! Anna wzdycha. - Mąż też nie pracował, cały kwiecień siedzieliśmy przy mamie, wróciliśmy dopiero po maju. Gdy wychodzili, mąż zaproponował pozostawienie klucza teściowej i telefonu jej sąsiada. Cóż, tyle. Marta mieszka niedaleko, w każdej chwili może podskoczyć. Co więcej, ona sama entuzjastycznie się zgodziła. Marta była kiedyś fanką odwiedzania bez telefonu i przez długi czas Anna zmagała się z tym, banalnie nie otwierając drzwi: spaliśmy, jak mówią, kropka. Wygląda na to, że stało się jasne, że musisz zadzwonić i ostrzec przed przyjazdem, ostatnio nie było żadnych ekscesów.
Marta z pokorą uprzedzała o wizytach z wyprzedzeniem. Cóż, przynajmniej za godzinę. Ale klucz do mieszkania jej syna naprawdę ukazał Marcie nowy sens życia. - Przyjechaliśmy z kraju, w naszym domu wszystko jest zmienione! - mówi Anna. - Mówię: „Marta, przyjechałaś pod naszą nieobecność, czy co?” A ona na to: „No, jak, muszę zobaczyć, jak to mieszkanie!” No, powiedz mi, co tam szukać? Nie mam kwiatów w doniczkach ani zwierząt domowych. Nie sądziłam, że przyjdzie, ale była co 3-4 dni. Umyłam okna, zasunąłem zasłony, wszystko wytarłem, rozebrałem szafki. Jakby podziękować, ale tylko nieprzyjemny osad w głowie. Po przybyciu teściowa nie dała klucza, ale przychodziła kilka razy dziennie, kiedy nikogo nie było w domu. - Przyjechałam do moich wnuków, a co to jest? – dodała niewinnie. - Przyniosłam smakołyki dla dzieci. Nikomu nie przeszkadzałam!
Włóż do kuchni i wyjdź! I rzeczywiście, stół kuchenny był ozdobiony miłymi niespodziankami, pomarańczami lub tacą z truskawkami. Anna zawsze mówiła, że nie jest to konieczne i prosiła o zwrot klucza. - Tak, dam ci klucz, bardzo go potrzebuję, przemyślałbyś! Teściowa powiedziała przez telefon. Ale nie było możliwości oddania wszystkiego.
A potem coś zadeklarowała rano i zaczęła sobie radzić. - Cóż, tutaj nie milczałam! Anna wzdycha. - Powiedziałam jej wszystko, oczywiście wysokim tonem, kazałam oddać klucz i odesłałam do domu. - Nie, co to za bezwzględność? To po prostu nie mieści się w mojej głowie. Mąż mówi mi: „Nie zwracasz się do mamy w takim tonie!” Tak, ale moja mama nie przychodzi do nas tak nagle, nie otwiera drzwi swoim kluczem i nie zaczyna sobie rządzić w mojej kuchni. Mężczyzna domaga się telefonu i przeprosin, ale Anna nie chce tego zrobić.
O tym się mówi: Ważna wiadomość dla odbiorców gazu. Niektórych nie obejmie wzrost rachunków w 2022 roku. O kim mowa
Zerknij: Ostatnie miejsce spoczynku Ryszarda Farona budzi skrajne emocje. Bardzo ponure zdjęcia