Trwa okres świąteczny, który przypomina wielu osobom minione czasy. Jednym z charakterystycznych elementów świąt w PRL były wyjątkowe ozdoby na choinkę , które wówczas były naszym towarem eksportowym.
Choć tamte bombki uznawane są obecnie za szczyt kiczu, ponownie wracają do łask ze względów sentymentalnych.
W cenie są zwłaszcza malowane Mikołaje, grzybki i muchomorki, szklane szyszki, pajacyki, bałwanki i dzwoneczki.
Bombki były wartościowym towarem
Ozdoby świąteczne były produkowane w Polsce w aż 50 fabrykach. Na rynek wewnętrzny trafiały niestety głównie te słabo wykończone.
Z kolei na eksport przeznaczone były bombki ręcznie malowane, wykonane z dbałością o estetykę i wzornictwo. Trafiały one głównie na Zachód, zwłaszcza do Stanów Zjednoczonych.
Wśród zakładów, które wykonywały ozdoby były takie fabryki jak Vitbis ze Złotoryi, Impuls z Częstochowy, a także Komozja i Dagmara z Jasła, które działa aż do dnia dzisiejszego.
Dobrą passę przerwał stan wojenny, który doprowadził wówczas do nałożenia przez USA embarga. Pozycję polskich firm przejęły wówczas zakłady z Ameryki Południowej, a później Chin.
Drogie towary
Obecnie bombki z PRL-u mają sporą wartość także pieniężną. Na portalach aukcyjnych zestaw używanych dziesięciu bombek to koszt nawet 200 złotych.
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krostka na języku powinna nas mocno zaniepokoić. Może to być początek naprawdę nieciekawej sytuacji. Organizm wysyła poważne sygnały
O tym się mówi w Polsce: Porażające statystyki. Rekordowa liczba zgonów w Polsce. Od kilkudziesięciu lat tylko raz zdarzył się tak trudny rok
O tym się mówi na świecie: Nie ma już z nami jednego z największych projektantów mody na świecie. Miał 98 lat