Ja podaje portal "Pikio", Zofia Czerwińska zaskarbiła sobie grono wiernych fanów swoim niezwykłym talentem i wyjątkowom charyzmą. Jej śmierć przyszła niespodziewanie i była ciosem dla wszystkich. Dziś łzy z oczu wyciska widok grobu aktorki.
Grób Zofii Czerwińskiej porusza
Uwielbiana przez widzów Zofia Czerwińska zmarła w marcu zeszłego roku, po operacji kręgosłupa i zaledwie w miesiąc po zakończeniu zdjęć na planie serialu "Świat według Kiepskich". Aktorka miała wówczas 86 lat. O tym, jak bardzo widzowie kochali Czerwińską świadczy to, że w jej pogrzebie wzięły udział prawdziwe tłumy. Artystkę pochowano na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie.
Nie da się ukryć, że Zofia Czerwińska należała do artystów niezwykle wyrazistych i barwnych, co znajdowało odzwierciedlenie zarówno w życiu, jak i w granych przez nią postaciach. Po prostu nie dało się zapomnieć ani jej samej, ani jej kultowych ról w "Czterdziestolatku", "Misiu", czy choćby "Alternatywach 4". Niestety sukcesy w życiu zawodowym nie szły w parze z tymi w życiu prywatnym.
Gwiazda miała za sobą kilka nieudanych małżeństw i zawsze kończących się rozstaniem związków. Nigdy też nie doczekała się dzieci. Z coraz bardziej doskwierającą jej samotnością radziła sobie otoczając się gronem przyjaciół oraz ukochanymi psimi towarzyszami.
Ból i choroba
Zofia Czerwińska zmagała się z poważnymi problemami z kręgosłupem. Pomimo towarzyszącego jej ogromnego bólu i trudności w codziennym funkcjonowaniu Zofia Czerwińska nie zrezygnowała z aktywności zawodowej. Kiedy wreszcie zdecydowała się na operację, przeczuwając najgorsze pożegnała się z najbliższymi.
"Ostatnio mieliśmy spotkanie w większym gronie aktorskim. Zosia powiedziała nam, że idzie do szpitala. Bała się. Powiedziała mi, że ma przeczucie, że może tej operacji nie przeżyć. Dodała, że chce się ze wszystkimi pożegnać. I tak zrobiła" - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" jeden z przyjaciół aktorki.
Miejsce wiecznego spoczynku Zofii Czerwińskiej
Aktorka spoczęła w rodzinnym grobie, obok swojej mamy Anny i taty Mariana. Jej grób jest prosty z tablicą i prostokątną grafitową płytą. Nigdy nie brakuje na nim kompozycji z kwiatów oraz zapalonych zniczy.
"Cmentarz należał do twojego żelaznego repertuaru. O 22:30 potrafiłaś powiedzieć na przyjęciu: "Przepraszam państwa, pożegnam się, bo ja jeszcze na cmentarz muszę". "Zosiu! Teraz? O tej porze na cmentarz?!". "Tak. Bo może mnie tam chociaż strach przeleci". Dlatego mam podejrzenie, że nie czujesz się tam źle" - napisał w mediach społecznościowych przyjaciel Zofii Czerwińskiej, Mariusz Szczygieł.