W niektóre historie wręcz ciężko uwierzyć, lecz takie się zdarzają... Jedną z nich jest nieprawdopodobna historia pani Bożeny, która nie została przyjęta do szpitala ze względu na pandemię koronawirusa. Gdyby lekarze zgodzili się ją przyjąć, los kobiety mógłby wyglądać zupełnie inaczej.

W jesień zeszłego roku u pani Bożeny z województwa śląskiego wykryto trzy polipy. Ze względu na krwawienie jednego z nich, a także stan niezagrażający życiu termin operacji nieustannie przesuwano.

Mimo iż w październiku kobieta dostała skierowanie do gastrologa, została przyjęta dopiero w lutym 2020 roku – nie skierowano jej jednak na dalsze badania.

Lekarz nie przyjął ze względu na brak skierowania

Kiedy w marcu kobieta nie mogła wytrzymać z bólu, lekarz nie chciał przyjąć jej, ponieważ nie miała aktualnego skierowania, a w związku z koronawirusem nie przyjmują innych osób.

Miesiąc później, w kwietniu karetka zabrała panią Bożenę do szpitala w Żorach, jednak okazało się, że wtedy było za późno. Wykryto nowotwór złośliwy z wieloma przerzutami. Kobiety nie udało się uratować i zmarła 1 maja.

- Gdyby natychmiast usunęli polipy żołądka, a już w jej najgorszym stanie gdyby przyjęli ją w marcu do szpitala w Jastrzębiu, pewnie by żyła. Tłumaczą się COVID-em. Lekarze strasznie ją potraktowali, ładowali w nią tylko środki przeciwbólowe - mówi oburzona pani Sylwia.

Rodzina nie kryje ogromnego oburzenia całą sytuacją. W związku z tym wszczęto postępowanie w kwestii nieprzyjęcia do szpitala i nieprawidłowości w leczeniu pacjentki.