Moi rodzice pobrali się bardzo wcześnie. Moja mama mieszkała tylko z babcią i nie była zbyt zamożna, ale mój ojciec pochodził z zamożnej rodziny. Moja babcia ze strony ojca była przeciwna małżeństwu, ponieważ już wybrała jmu narzeczoną z wpływowej rodziny. A nawet zaprosił ją i jej rodziców na obiad, żeby spotkać się z synem.

Gdy ojciec się o tym dowiedział, od razu zabrał mamę do urzędu stanu cywilnego i złozył z nią podpis, żeby nikt się nie dowiedział. Ponieważ byli jeszcze studentami, wyjechali na studia do innego miasta i zaczęli mieszkać razem. Wcześniej babcia wysyłała transfery, dawała pieniądze na naukę i życie. Kiedy matka ukończyła instytut, dowiedziała się, że wkrótce będą mieć dziecko. Gdy tylko moja babcia się o tym dowiedziała, natychmiast przestała pomagać rodzicom.

Mój ojciec znalazł inną pracę, żeby choć trochę zarobić, bo nie mieli dość pieniędzy, a tu nagle ma pojawić się dziecko. Jednak nie poddawał się i zawsze mówił matce: „Wszystko będzie dobrze, jakoś będziemy żyć”.

Kiedy się pojawiłam, mój tata pomógł mamie i wydawało się, że wystarczy pieniędzy na wszystko. Wszystko było dobrze. Jednak 5 lat później moja mama dała mi jeszcze dwóch braci. Tu już było trudniej, trójka małych dzieci, nie było nikogo do pomocy, trzeba było jeść i się ubierać. Wtedy mój ojciec zdecydował się pójść do pracy, a mama pojechała z nami do rodziców. Jednak to wszystko nie pozostało niezauważone.

Kiedy tata zarabiał, kupił nowy, przestronny dom i zabrał mnie i mamę. Tata często mówił mamie, jak ciężko pracował przez te wszystkie lata. Moja mama też znalazła pracę na pół etatu, żeby nie być bezczynną. Czasami babcia siadała z nami, żeby mama mogła dłużej pracować. Czas minął, ale stosunki między rodzicami zaczęły się pogarszać.

Kiedy mój ojciec miał wolny czas, nie chciał siedzieć z nami, żeby mama mogła trochę odpocząć, czy odrabiać prace domowe, a wszyscy krzyczeli na nią i mówili: - „Urodziłaś, to się zajmuj”. I mógł czasem dorzucić matce: - „Kto nie pracuje, ten nie je”.

Mama zrezygnowała z pracy, była chora i nie mogła pracować w pracy i siedzieć z nami, a ojciec jej nie wierzył, mówiąc, że jest po prostu leniwa. Pamiętam, jak biegałam do niej wieczorami, a ona po prostu leżała i płakała.

Moje serce waliło, kiedy widziałam płaczącą matkę. Więc po szkole od razu poszłam do pracy, żeby zarobić kilka groszy i pomóc mamie. Pieniądze, które ojciec zostawił matce, w ogóle nie wystarczały. Jednak moja mama znosiła mojego tatę i nawet nie myślała o rozwodzie. Powiedziała: „Nie opuszczę taty, jesteśmy jedną rodziną”.

Mamy teraz własne rodziny, a nasi rodzice mieszkają w tym samym mieszkaniu, każdy z własnym życiem. Każdy ma własne pieniądze, a produkty kupuje osobno. Jednak, jak mówi moja mama: „Tak jest lepiej niż samotność na starość”.

Przypomnij sobie o… ZENEK MARTYNIUK PRZERYWA MILCZENIE. MA DOŚĆ ZACHOWANIA DANIELA? KRÓL DISCO POLO CHCIAŁBY, ŻEBY JEGO SYN PONOSIŁ KONSEKWENCJE SWOICH ZACHOWAŃ

Jak informował portal Życie: MAŁOPOLSKA: POLICJANCI WCIĄŻ POSZUKUJĄ TYCH LUDZI ZA WŁAMANIA I PROSZĄ O INFORMACJE. UWAGA, SĄ NIEBEZPIECZNI

Portal Życie pisał również o… MAZOWSZE: PRZEZ KORONAWIRUSA SZPITALE ZMIENIAJĄ TRYB FUNKCJONOWANIA. WYKONYWANE SĄ TYLKO OPERACJE KONIECZNE. GDZIE DOKŁADNIE