Pan Roman Wawrzyniak udał się na zakupy do kołobrzeskiej Biedronki, konsekwencje tej wizyty ponosi do dzisiaj. Wszystko przez … śliwkę w czekoladzie.

Po włożeniu zakupów do koszyka, przechodząc między półkami odruchowo wziąłem jednego cukierka i poszedłem kilka metrów dalej, włożyłem cukierka do ust i rzuciłem papierek między kartony – powiedział.

Mężczyznę zatrzymała ochrona sklepu. Kiedy wszystkiemu zaprzeczył, wezwano policję.

Przyjechała policja, spisała moje dane, nie pamiętam, czy zaproponowała mi mandat czy nie, bo byłem w emocjach. Później doręczono mi wezwanie na komendę – powiedział na antenie Polsat News.

W dniu przesłuchania Pan Roman był w szpitalu i – jak powiedział- policjanci zostali o tym powiadomieni. Emeryt nie doczekał się powtórnego wezwania.Dnia 11 października Pan Roman otrzymał wiadomość, że został skazany na miesiąc ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych. Mężczyzna nie zgadza się z wyrokiem, uważa bowiem, że nie dokonał kradzieży.

To nie jest kradzież, bo tego jednego cukierka nie chciałem wynieść poza obręb sklepu, ale skonsumowałem go na miejscu. (…) Jestem osobą, która podróżowała dużo po świecie z tytułu wykonywanej pracy, byłem w wielu krajach o bardzo rozwiniętej demokracji i nie słyszałem przypadku, żeby coś takiego miało miejsce w krajach o ugruntowanej demokracji, żeby konsument nie mógł wcześniej spróbować cukierka, żeby mógł zdecydować, czy chciałby kupić więcej. – mówi.

Inne zdanie na ten temat ma poproszony, przez dziennikarzy Polsat News, o komentarz rzecznik praw konsumenta:

– Jeśli sprzedawca wystawia towar na widok publiczny w miejscu sprzedaży, z oznaczeniem ceny, to traktujemy takie wystawienie towaru jako ofertę sprzedaży – Tłumaczyła Elżbieta Jaźwińska, Rzecznik Praw Konsumenta w Policach.

Pan Roman ma zamiar odwołać się od wyroku sądu.

Jeżeli skazany tym wyrokiem złoży sprzeciw, ten wyrok przestanie istnieć, wówczas sprawa będzie się toczyła od początku, w normalnym trybie, w pełnym postępowaniu dowodowym i każdy będzie mógł przedstawić swoje racje – powiedział dziennikarzowi Polsat News Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.

Sprawa trafiła również do prokuratury.

Prokuratura przyłączy się do postępowania, w którym przed Sądem Rejonowym w Kołobrzegu zapadł rażąco niesprawiedliwy wyrok nakazowy w sprawie kradzieży cukierka o wartości 40 groszy – informuje rzecznik PK Ewa Bialik.

Prokuratura zamierza działać na korzyść oskarżonego.

Zobacz także: WSPANIAŁA AKCJA POLSKICH POLICJANTÓW! ICH POSTAWA WYCISKA ŁZY Z OCZU!

Zobacz także: JECHAŁ POD PRĄD DROGĄ EKSPRESOWĄ… PRZEZ 100 KILOMETRÓW!

Źródło: ”Fakt.pl”