W najnowszym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych jasno i dosadnie odciął się od pomysłu rządu technicznego, zainicjowanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Padły słowa, które nie pozostawiają żadnych złudzeń co do kierunku, w jakim zmierza Konfederacja pod jego przywództwem.

– Nie ma i nie będzie żadnego rządu technicznego. Nie ma o czym rozmawiać, nie ma tego tematu, nie warto się na tym skupiać – oświadczył Mentzen w krótkim, ale wymownym wystąpieniu.

Mentzen nie ukrywał rozczarowania próbami Prawa i Sprawiedliwości, które – jego zdaniem – chcą instrumentalnie wykorzystać Konfederację. Jak zaznaczył, nie zamierza odgrywać roli „przystawki” PiS, ani pozwalać na to, by przedstawiano go jako „zdrajcę Polski”, jeśli nie ulegnie presji.

– Nie dam się – będę przynajmniej próbował – wciągnąć w żadne gry PiS. Nie będzie mnie PiS szantażować: albo współpracuję z nimi, albo jestem zdrajcą. To nie przejdzie – stwierdził bez ogródek.

Polityk jednoznacznie podkreślił, że jego lojalność dotyczy wyłącznie wyborców i programu Konfederacji.

– Mnie nie interesuje PiS. Mnie interesuje Konfederacja – podsumował.

Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno Mentzen wydawał się otwarty na rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim. Gdy pojawiła się propozycja utworzenia rządu technicznego, lider Konfederacji stwierdził:

– Propozycja Kaczyńskiego wydaje się nierealna, ale jeśli naprawdę jest o czym rozmawiać, to zapraszam na spotkanie.

To podejście szybko jednak zweryfikowały działania PiS, które Mentzen uznał za czysto medialny zabieg.

– Chodzi wam nie o realne odwołanie rządu Tuska, ale o spin medialny. To gra na zajęcie uwagi opinii publicznej, jak niegdyś z profesorem Glińskim – skwitował z wyraźnym dystansem.

Mimo początkowych nadziei, jakie mogły tlić się w obozie PiS, próba powołania rządu technicznego okazała się chwytem bez pokrycia. Nawet zaproszenie do rozmów, wystosowane przez Mariusza Błaszczaka, nie przyniosło przełomu. Ostatecznie Mentzen postawił wyraźną granicę: Konfederacja nie wejdzie w żadne układy, które nie służą jej wyborcom i programowi.

W sytuacji politycznego przeciągania liny między rządzącą koalicją a opozycją, wypowiedź Sławomira Mentzena ma wymiar nie tylko stanowczy, ale i symboliczny. Pokazuje, że Konfederacja zamierza iść własną drogą, nawet jeśli oznacza to odcięcie się od większych graczy sceny politycznej. Lider formacji wysyła jasny komunikat: Konfederacja nie zamierza być narzędziem w czyjejkolwiek grze.

To też może cię zainteresować: Niepozorna roślina o niezwykłej mocy. Latem wystaw ją przed dom. Ma chronić przed pechem i przyciągać dobrobyt


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Przez lata miałam do niego żal": Prawdę o ojcu poznałam dopiero nad jego grobem