W sobotę 22 marca w Gorlicach odbył się pogrzeb Barbary Skrzypek – kobiety, która przez ponad trzy dekady była nie tylko najbliższą współpracowniczką Jarosława Kaczyńskiego, ale także jego powierniczką, opoką i – jak sam mówił – przyjaciółką. Wśród tłumów żegnających zmarłą znaleźli się czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz prezydent Andrzej Duda, ale to właśnie wystąpienie prezesa PiS poruszyło wszystkich najbardziej.

Jarosław Kaczyński przybył do kościoła długo przed rozpoczęciem uroczystości. W długim czarnym płaszczu, z twarzą ściągniętą smutkiem i wzrokiem wbitym w ziemię, wyglądał na człowieka pogrążonego w głębokiej zadumie. Gdy stanął przy ambonie, jego głos – choć spokojny – niósł ogromny ciężar emocji.

— Barbara była osobą zupełnie niezwykłą, ciepłą. Była matką niejednej dużej kariery politycznej, bo zwracała mi uwagę na różnych ludzi, którzy dobrze się zapowiadali — wspominał. — Była po prostu geniuszem. Niebywale pracowita i bardzo dzielna, bo miała strasznie trudne życie.

Wspominał ją jako osobę zorganizowaną, silną, ale jednocześnie pełną klasy i serdeczności. W słowach prezesa wielokrotnie pojawiały się określenia „ciepła”, „dama”, „niezwykle elegancka”.

— Łączyła zdecydowanie z ogromną cierpliwością. Pracowała z ludźmi, którzy często przychodzili po pomoc, radę. [...] Wszyscy uważali i słusznie, że była prawdziwą damą – w najgłębszym tego słowa znaczeniu — mówił.

Kaczyński nie ukrywał, że jej śmierć była dla niego nie tylko szokiem, ale i osobistym dramatem. Wspominał, że próbował przekonać Barbarę Skrzypek do konsultacji lekarskiej, lecz ta – twarda i wierna swoim przekonaniom – odmówiła. W głosie prezesa pojawiło się drżenie.

— Nigdy sobie nie wybaczę, że nie potrafiłem jej przekonać, żeby postąpiła inaczej — wyznał. — Nie potrafię o niej mówić bez bólu.

Choć w świątyni panowała cisza, słowa Kaczyńskiego wstrząsnęły zgromadzonymi. Wielu miało łzy w oczach.

Barbara Skrzypek, choć pozostawała w cieniu, miała wpływ na to, co widoczne było na największych scenach. Dla Jarosława Kaczyńskiego była kimś znacznie więcej niż urzędniczką. Była bliską, ważną osobą. I właśnie taką ją pożegnał — z bólem, wdzięcznością i żalem, że nie zdążył powiedzieć wszystkiego.

To też może cię zainteresować: Tadeusz Rydzyk zabiera głos w sprawie zarzutów. Ujawnia, jak wygląda jego sytuacja finansowa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Donald Trump zdradził, co potrafi jego syn. W sieci wybuchła burza komentarzy