Piątkowe wydanie "Teleexpressu" 24 maja dostarczyło widzom TVP nieoczekiwanych emocji. Punktualnie o godzinie 17, Maciej Orłoś rozpoczął program, jak zwykle prezentując skrót najważniejszych wydarzeń dnia. Wśród głównych tematów znalazła się głośna afera związana z Funduszem Sprawiedliwości.
Dziennikarze "19.30" ujawnili nagrania sugerujące, że fundusze były rozdzielane przez resort sprawiedliwości przed oficjalnym ogłoszeniem konkursu, w czasach, gdy na czele Ministerstwa Sprawiedliwości stał Zbigniew Ziobro. Informacja ta wzbudziła szerokie zainteresowanie i oburzenie w mediach, informuje Goniec.
Maciej Orłoś przeprasza widzów na koniec programu
Nie mniej kontrowersji wzbudziło przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed sejmową komisją śledczą dotyczącą wyborów kopertowych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości był wielokrotnie oskarżany o niekompetencję i dawał do zrozumienia, że nie uznaje posiedzenia za całkowicie legalne. Te intensywne politycznie wydarzenia zostały również omówione w "Teleexpressie".
Jednak to, co najbardziej zaskoczyło widzów, wydarzyło się na samym końcu programu. Maciej Orłoś zwrócił się do publiczności z nietypowym przeprosinami, co wywołało niemałe poruszenie.
Maciej Orłoś zaskakuje widzów. "Przepraszam, kłamstwo, kot"
Na zakończenie programu twórcy "Teleexpressu" przygotowali niespodziankę. Maciej Orłoś opowiedział o kartce nadesłanej przez jednego z widzów, która opisywała nietypowe zachowanie kota. Autor informował o dużym, bury kot, który "kłamie".
Kartka głosiła: "Uwaga. Bury, duży kot na terenie posesji nie jest kotką w ciąży, jest zdrowy, ma opiekunów. Jeżeli mówi, że jest głodny – kłamie."
Po pokazaniu fotografii Maciej Orłoś w żartobliwy sposób przeprosił widzów: "Przepraszam, kłamstwo, kot – za dużo tu aluzji politycznych. Musimy już kończyć," powiedział prowadzący, po czym zapowiedział program "Teleexpress Extra".
To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: