Jak przypomina serwis „Goniec”, choć jeszcze kilka lat temu kojarzony głównie ze studiem telewizyjnym, dziś Szymon Hołownia jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej polityki. Jego droga na szczyt zaskoczyła nawet doświadczonych obserwatorów sceny publicznej. Coraz częściej pojawia się jednak pytanie, czy za tym sukcesem stoi coś więcej niż wyczucie chwili i medialna obytość. Kulisy pokazują, że Hołownia od lat konsekwentnie korzysta z precyzyjnej techniki komunikacyjnej, która pozwala mu skutecznie budować więź z odbiorcami i utrzymywać ich uwagę.

Z telewizji do Sejmu

Droga Szymona Hołowni do politycznego centrum nie zaczęła się w sejmowych korytarzach, lecz w telewizyjnym studiu. Lata spędzone przed kamerą, m.in. przy prowadzeniu „Mam Talent”, były dla niego intensywną szkołą kontaktu z widzem. To tam nauczył się, jak mówić, by być słuchanym, jak gestem i tonem głosu budować emocje oraz jak świadomie konstruować własny wizerunek. Te kompetencje, często niedoceniane w polityce, stały się jednym z jego najmocniejszych atutów.

Gdy Hołownia przeniósł się do świata polityki i objął jedną z najważniejszych funkcji w państwie, szybko okazało się, że medialne doświadczenie nie jest balastem, lecz przewagą. Jego wystąpienia wyróżniały się lekkością, anegdotą i umiejętnym pointowaniem wypowiedzi. Zamiast suchych formułek pojawiała się narracja, która trafiała nie tylko do sali obrad, ale także do odbiorców przed ekranami. Dzięki temu potrafił przyciągać uwagę mediów i skutecznie zaznaczać swoją obecność w debacie publicznej.

Szymon Hołownia/YouTube @Szymon Hołownia
Szymon Hołownia/YouTube @Szymon Hołownia
Szymon Hołownia/YouTube @Szymon Hołownia

Istotną rolę odegrał również wizerunek budowany w internecie. Hołownia szybko stał się bohaterem memów i komentarzy, a przydomek „gigachad” – nadany mu przez internautów – symbolizował coś więcej niż tylko wygląd. Odnosił się do pewności siebie, charyzmy i siły przekazu, z jaką potrafił oddziaływać na opinię publiczną. W ten sposób wykreował obraz polityka nowego typu: jednocześnie rozpoznawalnego medialnie i realnie wpływowego.

W tym tkwił sekret Hołowni

Sam polityk wielokrotnie podkreślał, że jednym z najważniejszych narzędzi, po które sięgał – zwłaszcza w trakcie kampanii prezydenckiej – była świadomie stosowana technika komunikacyjna. W książce „Fabryka Jutra” ujawnia, że regularnie korzystał z tzw. bridgerowania, czyli sztuki płynnego łączenia tematów, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego.

Bridgerowanie pozwala mu wychodzić poza sztywne ramy zadanych pytań, nie uciekając jednak od sensu rozmowy. Zamiast prostych, jednowymiarowych odpowiedzi, Hołownia buduje narrację, w której naturalnie przechodzi od jednego wątku do drugiego, przemycając dodatkowe treści i kluczowe przesłania. Dzięki temu rozmowa zyskuje dynamikę, a odbiorca otrzymuje znacznie więcej niż tylko suchą odpowiedź.

Szymon Hołownia/YT @Szymon Hołownia
Szymon Hołownia/YT @Szymon Hołownia
Szymon Hołownia/YT @Szymon Hołownia

To, co wyróżnia Hołownię na tle innych polityków, to forma, w jakiej stosuje tę metodę. Jego wypowiedzi często zawierają elementy humoru, popkulturowe odniesienia czy lekkie anegdoty. Taki zabieg nie tylko rozbraja napięcie, ale też skutecznie przykuwa uwagę widzów i słuchaczy. Przekaz staje się przystępny, a jednocześnie wyrazisty, co zwiększa jego siłę oddziaływania.

To też może cię zainteresować: Agnieszka Chylińska niechętnie o tym mówi. Teraz zdradziła kulisy pierwszego małżeństwa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Czy powrót PiS do władzy staje się coraz bardziej realny. Wyniki sondażu mówią jasno

O tym się mówi: Nie żyje aktor „Świata według Kiepskich”. Był jednym z pionierów polskiej telewizji