Jak informuje serwis „Super Express”, Jerzy Owsiak nie zaliczy ostatnich miesięcy do szczególnie łatwych. Przed styczniowym finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Owsiak otrzymywał groźby. Teraz powiadomił, że ktoś zniszczył płot jego letniskowej posesji. Głos w sprawie zdążył już zabrać ks. Wojciech Lemański. Co zaproponował dyrygentowi WOŚP?
Ktoś zniszczył płot Owsiaka
W sobotę 5 kwietnia Jerzy Owsiak poinformował o tym, że nieznany sprawca zniszczył płot posesji, na której znajduje się dom letniskowy dyrygenta WOŚP. Na płocie pojawiły się różnego rodzaju napisy wykonane sprejem. Owsiak nie ukrywa, że miejsce to było oazą dla niego i dla jego najbliższych.
„Drewniany, dobrze się w nim czujemy. Dużo zielonego dookoła i bardzo mili sąsiedzi. No i pojawiły się bazgroły wymalowane sprayem. Konkretne i agresywne. Dalszy ciąg tego medialnego nakręcania pomówień i oskarżeń z agresywnej stacji telewizyjnej” - napisał Jerzy Owsiak.
Jerzy Owsiak nie ukrywa obaw, że zniszczenie jego płotu do dopiero początek. On i jego najbliżsi obawiają się, do czego może jeszcze dojść. „Strach. A jak podpalą? To błagam, zadzwońcie, żebyśmy zdążyli wybiec” – napisał szef WOŚP.
Głos w sprawie zabrał ks. Lemański
Do sytuacji związanej z Jerzym Owsiakiem odniósł się ks. Wojciech Lemański. Przeprosił nie tylko samego Owsiaka, ale także jego bliskich. Duchowny w mocnych słowach określił to, co przydarzyło się szefowi WOŚP, nazywając to „nienawistnym bezmózgowiem”. Stwierdził również, że napisy znajdujące się na ogrodzeniu posesji Owsiaka powinny zostać tam do Wielkanocy.
„A co do malowania, to ja bym to do świąt zostawił. Może ku opamiętaniu dla miejscowych. A po świętach przyjadę pomóc malować” – stwierdził duchowny, cytowany przez „Super Express”.
To też może cię zainteresować: Potwierdziło się to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu. Zenon Laskowik wydał oświadczenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Te znaki zodiaku mogą liczyć na sukces finansowy. Zodiakalni szczęściarze tygodnia
O tym się mówi: Papież Franciszek pojawił się niespodziewanie na placu Świętego Piotra. Jego gest wzruszył wiernych, ale lekarze nie mają złudzeń