Jak przypomina portal "Biznes Info", kwestia handlu w niedziele od lat budzi sporo emocji. Jedni są za wprowadzonym zakazem, inni postulują jego całkowite zniesienie. Ostatnie badania wskazują, że tych drugich przybywa. Czy to oznacza, że możemy spodziewać się zniesienia kontrowersyjnych regulacji?
Coraz więcej Polaków chce handlu w niedzielę
Choć jeszcze kilka lat temu w naszym kraju większość Polaków popierała ograniczenie handlu w niedzielę, ostatnio te proporcje się odwróciły. Po raz pierwszy od dłuższego czasu większość uczestników badania opowiedziała się za uwolnieniem niedziel dla handlu. Wynika, że takie rozwiązanie popiera 52,5 proc. ankietowanych.
Z badania UCE Research i Grupy Offerista odsetek osób popierających zniesienie zakazu handlu w niedzielę wyniósł o 6,6 pkt proc. względem badań przeprowadzonych w lutym bieżącego roku. Oznacza to, że Polacy w tej kwestii mają coraz bardziej liberalne podejście.
Ekonomiczne skutki zniesienia zakazu handlu
Za otwarciem handlu w niedziele opowiada się nie tylko coraz więcej Polaków, ale jak zauważa portal "Biznes Info", przemawiają za tym także "argumenty ekonomiczne". Z szacunków ekonomistów wynika, że otwarcie handlu w niedzielę mogłoby podnieść obroty sklepów nawet o 4 proc.
Ekonomiści wskazują, że byłby to potencjalnie duży, pozytywny impuls dla gospodarki i dla przedsiębiorców, którzy w dalszym ciągu starają się odbudować po pandemii. Ekonomiści wskazują, że kolejnym pozytywnym efektem byłby wzrost zatrudniania. Przybyłoby nawet do 40 tys. nowych miejsc pracy.
Na stole leży projekt stanowiący swoisty kompromis między zwolennikami wolnych niedziel i tych, którzy domagają się zniesienia tego zakazu. Jego zapisy proponują wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu.
A wy, co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Gorąco w programie "Kropka nad i". Monika Olejnik spięła się z przedstawicielem prezydenta
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Iga Świątek wydała oświadczeni. To już koniec
O tym się mówi: Kontrolerzy pojawili się u ojca Tadeusza Rydzyka. Pod lupą przelewy od Zbigniewa Ziobro