Jak podaje portal "Goniec", w poczekalni SOR-u jednego z poznańskich szpitali zmarł bezdomny mężczyzna. Miał na nogach opatrunki, które skrywały gnijące rany. Do dramatu doszło we wtorek 19 września. Czy mężczyznę można było uratować?
Dramat w poznańskim SOR-ze
Mężczyzna, który zmarł na SOR-ze, był dotknięty kryzysem bezdomności. Koczował na przystankach. Wielokrotnie wzywano do niego ratowników medycznych, bo miał problem z gnijącymi nogami. Dziennikarze portalu "e-Poznań" dotarli do informacji, że mężczyzna nie chciał korzystać z pomocy.
"Karetki były kilkukrotnie dysponowane do mężczyzny, ale zawsze odmawiał dalszej pomocy medycznej" - przekazała Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego w Poznaniu ze wspomnianym portalem.
Zmieniony opatrunek i śmierć
W miniony wtorek mężczyzna trafił na SOR, gdzie personel medyczny zmienił mu opatrunki na nogach. Potem miał siedzieć w szpitalnej poczekalni. Gnijące nogi mężczyzny wydzielały przykry zapach, na co mieli skarżyć się przebywający w placówce pacjenci. Na miejsce miała też zostać wezwana policja, która miała go wyprowadzić z poczekalni. Niestety okazało się, że mężczyzna zmarł.
W sierpniu pojawiło się nadzieja, że mężczyzna wyjdzie na prostą. To właśnie wtedy trafił do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu, którego personelowi udało się namówić mężczyznę do skorzystania z pomocy medycznej. Niestety po miesiącu, mężczyzna ponownie znalazł się na ulicy.
Kiedy pojawią się nowe informacje w sprawie, z pewnością was o nich poinformujemy.
To też może cię zainteresować:Porażająca sytuacja na jednym z cmentarzy. Pogrzeb 90-letniej kobiety niespodziewanie przerwano. Na miejsce wezwano służby
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakująca sytuacja na jednej z nekropolii. Konieczne było otwarcie miejsca spoczynku Romana Kłosowskiego. Ważna przyczyna, dlaczego do tego doszło
O tym się mówi:Lech Wałęsa podzielił się wyjątkowo smutną informacją. Internauci pospieszyli z kondolencjami i wyrazami wsparcia dla byłego prezydenta