Jak przypomina portal "Goniec", kilka tygodni temu Marta Kubacka opuściła do szpitala, do którego trafiła z problemami kardiologicznymi. Lekarze zdecydowali o wszczepieniu jej rozrusznika serca, o czym poinformował jej mąż. Teraz o swoim stanie zdrowia opowiedziała sama Marta. Jej słowa poruszają.

Poruszający wpis Marty Kubackiej

Marta Kubacka zamieściła w mediach społecznościowych poruszający post, w którym opowiedziała o trudnych doświadczeniach ostatnich tygodni oraz o osobach, którym zawdzięcza to, że nadal jest wśród żywych.

"Blizny, blizny jedne z nielicznych, które mam na swoim ciele. Prawda jest taka gdyby nie one, mnie na tym świecie już by nie było…" - napisała żona Dawida Kubackiego.

Podziękowała bliskim, którzy znaleźli ją w domu i od razu przystąpili do reanimacji, a także lekarzom, którzy zajmowali się nią w placówkach, do których trafiła. Nie zabrakło również podziękowań dla Dawida Kubackiego, który w obliczu choroby żony, zdecydował się zrezygnować z walki o czołowe lokaty w Pucharze Świata.

Marta Kubacka podkreśliła, że lista osób, którym chciałaby podziękować, jest bardzo długa i obejmuje wszystkich, którzy modlili się za nią, gdy lekarze toczyli walkę o jej życie.

Nowe życie

Marta Kubacka przyznała też, że nie zamierza się koncentrować na tym, co było, ale na tym, co ma dopiero nadejść.

"A teraz zaczynam życie od nowa i skupiam się wyłącznie na przyszłości" - napisała żona Dawida Kubackiego, dołączając do wpisu zdjęcie blizn, jakie zostały jej po zabiegu przeprowadzonym przez lekarzy w Zabrzu.

Marta nie ukrywa, że liczy na to, że dzięki wszczepionemu rozrusznikowi serca, będzie mogła cieszyć się jeszcze wieloma wspaniałymi chwilami ze swoimi córkami i ukochanym mężem.

Was też poruszył wpis Marty Kubackiej?

To też może cię zainteresować: Książę Harry pożegnał się z miejscem,które bardzo lubi. Tego zażądał Król

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ojciec Pio wiele lat temu przekazał ludzkości przepowiednię o końcu świata. Zakonnik miał otrzymać ją od samego Jezusa. Czy zbliża się dzień Sądu

O tym się mówi: Bardzo niepokojące wieści o Kamilku z Częstochowy. Ojciec chłopca wezwał kapłana do szpitala. Czy 8-latek przyjął ostatnie namaszczenie