Jak podaje portal "Pikio", w dobie epidemii koronawirusa i tak niełatwa praca lekarza staje się jeszcze większym wyzwaniem. Jeden z lekarzy SOR-u zdecydował się opowiedzieć, jak wygląda walka z koronoawirusem na pierwszej linii frontu i co trzeba zrobić, żeby ograniczyć najgorszy scenariusz, w którym system zdrowia stanie się całkowicie niewydolny.

Trudna praca w dobie epidemii

W rozmowie z "Faktem" dr Artur Szewczyk przyznał, że praca na SOR-ze w dobie epidemii koronawirusa jest ogromnym wyzwaniem. Jak przyznaje, są momenty kiedy wydaje mu się, że łatwiej byłoby mu wygrać z Tysonem niż wytrwać do rano w czasie ciężkiego dyżuru. Zaznaczył jednocześnie, że największy problem stanowi duża ilość nowych pacjentów oraz zbyt wolne opuszczanie oddziału przez tych, którzy się już na nim znaleźli.

W takiej sytuacji szybko zaczyna brakować miejsc na oddziale. Lekarz przyznaje, że w takich sytuacjach dominującym uczuciem jest bezradność, bo choć wszyscy starają się zapewnić chorym jak najlepszą opiekę, brakuje im na to możliwości. Zdaniem dr Szewczyka i wielu jego kolegów po fachu, największy problem stanowi brak rozwiązań systemowych, a także dające się coraz bardziej we znaki zmęczenie fizyczne i psychiczne.

To naprawdę może nas uratować

Dr Szewczyk od początku epidemii koronawirusa nie tylko aktywnie pracuje w szpitalu, ale także stara się propagować odpowiedzialne zachowania. Na swoim profilu w mediach społecznościowych informuje i przekonuje, jak ważne jest noszenie maseczek. Wciąż bowiem wiele osób neguje skuteczność maseczek, choć ta udowodniona została wieloma badaniami.

Lekarz podkreślił, że każdy z nas pracuje już dziś na to, jak będzie wyglądało nasze jutro i najbliższa przyszłość. To, jak się zachowujemy teraz będzie procentowało w wysokości zakażeń jutro i w kolejnych dniach. Od nas samych zależy więc, w jaki sposób będzie rozwijała się epidemia koronawirusa.

Myślicie, że możemy spodziewać się w najbliższych dniach większego spadku liczby zakażeń?

To też może cię zainteresować:

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:

O tym się mówi: