Takiej sytuacji nikt nie mógł przewidzieć. Wierni nie wiedzieli, co się dzieje, a ksiądz w tym czasie umierał, i to przy ołtarzu. Co się wydarzyło i jak zareagowali parafianie?
Śmierć księdza przy ołtarzu
Rzecz działa się w jednej z wsi na Śląsku. Sytuację opisał Super Express. Ksiądz Mieczysław Grabowski miał tylko 58 lat, zmarł podczas mszy.
Duchowny zdążył jeszcze powiedzieć wiernym „ciało Chrystusa”. Później ruszył z zamiarem odłożenia kielicha z chlebem eucharystycznym do tabernakulum.
Nie udało mu się tego zrobić. Nagle po prostu upadł, a Chleb Pański rozsypał się wokół. Wtedy wierni zobaczyli, że coś jest bardzo nie w porządku, i czym prędzej ruszyli w jego kierunku.
Rozpoczęła się reanimacja duchownego. Ktoś wezwał karetkę, a gdy przyjechała, ratownicy medyczni również próbowali reanimować księdza jeszcze przez długi czas. Niestety, nie udało się.
Zdaniem lekarza już w momencie upadku na podłogę duchowny nie żył, doznał tak rozległego zawału podczas mszy.
Wierni należący do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Słotwinie, gdzie ksiądz urzędował od 2006 roku, w ostatnich latach jako proboszcz, oraz mieszkańcy wsi przeżywają teraz żałobę po duchownym.
- Zawsze mówił, że następny przyjdzie na gotowe. Tak o wszystko dbał. W środę (21 października) będziemy mogli go pożegnać, pomodlić się w jego intencji – opowiadał wiceprzewodniczący Rady Parafialnej, Tadeusz Semik.
- Przez COVID nie możemy księdza godnie pożegnać. Tylko 40 osób może być na miejscu. Mamy czerwoną strefę. Będzie firma, która przeprowadzi transmisję w internecie na żywo. Proboszcz był człowiekiem wrażliwym i skrytym. Mało jest takich księży z powołania. Będziemy chcieli godnie go pochować.
- Prowadził stronę internetową, tak to skrupulatnie redagował, nawet kronika jest. Doprowadził w zeszłym roku do konsekracji kościoła! Tego dnia rano była msza, później pojechał na pogrzeb wójta Lipowej, przyjechał i zrobił różaniec.
- Po udzielonej komunii upadł. Lekarz z karetki stwierdził, że jak upadał, to już nie żył. Rozległy zawał z zatorem płucnym, widać było, że zsiniał. Strata wielka. Zżył się z nami, był nietuzinkowy, inteligentny. Nie ma takiego drugiego. Nie można mu nic zarzucić. Integrował nas, wspólne inicjatywy, wydawał kalendarze. Naprawdę ze świecą szukać takiego drugiego – wspomina jedna z parafianek.
- Ksiądz nie tylko materialnie dbał o kościół, w sensie wystroju, ale bardzo dbał o ten kościół duchowy. Bardzo mocno kładł nacisk na eucharystię, żeby nie była tak "odklepana", ale żebyśmy ją przeżywali razem z nim. Wszystko skrupulatnie notował, stąd ta książka została wydana. Święcenie kościoła było tak zwaną wisienką na torcie, tego jego dzieła, które dokonywał od 2006 roku.
- Wszyscy przeżyliśmy informacje o śmierci naszego drogiego proboszcza. Był jak członek rodziny, dał się tak traktować. Jak mój tata chorował, przyjeżdżał co niedzielę z Panem Jezusem do niego. Gdy leżał już w szpitalu to jeździł ze mną do szpitala do Katowic. Nigdy się nie odwracał, zawsze pomagał dobrym słowem, wspierał każdego. Czujemy jakbyśmy stracili członka naszej rodziny – wspomina wierny.
- Dbał o to, by integrować parafian ze sobą, dlatego angażował się w parafiady rodzinne, odpusty parafialne. Gromadziliśmy się ze swoimi rodzinami. Był tym motorem napędowym do działań.
To też może cię zainteresować: WARSZAWA: NAJNOWSZE INFORMACJE W SPRAWIE SKRADZIONEJ ŁODZI. SPRAWCY USŁYSZELI ZARZUTY. JAK WYGLĄDA FINAŁ AKCJI
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: KRAKÓW: JEDNA Z SIŁOWNI ZNALAZŁA SPOSÓB NA OBEJŚCIE PRZEPISÓW ZWIĄZANYCH Z KORONAWIRUSEM I NADAL DZIAŁA. JAK SPRAWĘ OCENIŁA POLICJA
O tym się mówi w Polsce: PILNY KOMUNIKAT MINISTRA ZDROWIA, POLACY MUSZĄ SIĘ PRZYGOTOWAĆ. W PRZYSZŁYM TYGODNIU DOJDZIE DO DUŻYCH ZMIAN, ISTOTNE INFORMACJE
O tym się mówi na świecie: HARRY MA SIĘ STAWIĆ U KRÓLOWEJ ELŻBIETY II. ZAPROSZENIE DO PAŁACU NIE OBEJMUJE JEDNAK MEGHAN MARKLE. O CO CHODZI
Z życia gwiazd: SKĄD WZIĄŁ SIĘ FENOMEN ELŻBIETY JAWOROWICZ? PO LATACH WYZNAŁA SWÓJ NAJWIĘKSZY SEKRET. FANI BĘDĄ ZDUMIENI
