Pewien łódzki ksiądz nie zyskał przychylności lokalnych taksówkarzy. Jak się okazuje 49-letni duchowny robi coś, co doprowadza kierowców taksówek do złości. Jeden z nich zdecydował się dokładnie opisać zachowanie księdza.

Zachowanie duchownego z Łodzi jest naganne. Ksiądz zamawia kurs, a następnie udaje się do sklepu, by zaopatrzyć się w alkohol. To dopiero początek. Ksiądz robi później coś znacznie gorszego. To się nie mieści w głowie…

Taksówkarze nie dostają za swój kurs ani grosza, nie mogą liczyć na wet na popularne w kościele „co łaska”

Łódzcy taksówkarze są wściekli na jednego z tamtejszych duchownych. Ksiądz postępuje cały czas według jednego ze schematów. Zamawia kurs i udaje się do sklepu po alkohol, następnie wraca do taksówki, upija się i zasypia. Na końcu nie płaci za kurs.

Była godzina szósta rano, gdy do auta wsiadł ten mężczyzna i poprosił o kurs do małej miejscowości pod Radomskiem. Do przejechania było sto kilometrów w jedną stronę. Następnie się przedstawił i powiedział, że jest księdzem oraz że jedziemy do jego brata, proboszcza tamtejszej parafii. Uwierzyłem mu – mówi łódzki taksówkarz pan Robert.

Jak się okazuje ksiądz, który postępuje w ten sposób ma problemy z alkoholem. Ksiądz wcześniej przebywał na odwyku, z którego uciekł. Jego ofiarą padło już jedenastu taksówkarzy. Pan Robert nie zamierzał zostać oszukany. Kiedy duchowny nie chciał uregulować rachunku opiewającego na 714 złotych, taksówkarz zafundował mu bezpłatną przejażdżkę na komisariat.

Przypomnij sobie o… JAK URATOWAĆ STORCZYKA? GDY NIC NIE DZIAŁA, WYPRÓBUJ TEGO SPOSOBU, SKUTECZNOŚĆ GWARANTOWANA