Ceny nowych mieszkań wciąż rosną, choć deweloperzy zacierają ręce, kupujący są załamani. Nic nie wskazuje na to, żeby koniunktura miała się zmienić. Czy w przyszłości nie będzie nas stać na zakup własnego M2?

Stawka za metr kwadratowy w większych miastach polski powoli dobija do 10 tysięcy złotych. Specjaliści ostrzegają, że to jedynie początek, a ceny nie będą wcale spadać. Wszystko za sprawą kosztownych transakcji na rynku gruntów i drogich usług firm wykonawczych.

– Koszt samej budowy mkw. w ciągu ostatnich dwóch lat wzrósł o 30 proc. i trudno oczekiwać, aby płace na budowach miały spaść. W dodatku w III kw. 2019 r. branża deweloperska po raz kolejny sprzedała więcej niż wprowadziła do sprzedaży a oferta gotowych nowych mieszkań do sprzedania jest najniższa od 11 lat – komentował Konrad Płochocki, dyrektor Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD).

Według statystyk prowadzonych przez Narodowy Bank Polski zwroty z kapitału własnego na pierwotnym rynku mieszkaniowym są na najniższym poziomie od ponad dekady. Deweloperzy usilnie walczą o utrzymanie marż na poziomie około 20%, dlatego ceny tak gwałtownie rosną.

– Wysoki popyt i zmniejszające się zasoby gruntowe w dobrych lokalizacjach sprawiły, że mocno w górę poszły też ceny gruntów. Oznacza to, że długookresowe plany finansowe musiały zostać poddane znacznej korekcie – tłumaczyła Barbara Bugaj, analityk do spraw rynku nieruchomości.

Jak podkreślają specjaliści w tym temacie, szansy na poprawę sytuacji są znikome. Deweloperzy nie chcą ponosić ogromnych kosztów, dlatego w obronie swoich marży przerzucają koszty na klientów. Ekonomiście zwracają również uwagę, iż nagły kryzys gospodarczy nie osłabiłby popytu na mieszkania, więc nie należy spodziewać się osłabienia zainteresowanie rynkiem nieruchomości i obniżeniem cen mieszkań.

– Będzie coraz trudniej i może być drożej. Natomiast widzę nadzieję dla szukających ziemi pod inwestycje mieszkaniowe. To jednak rozwiązanie, które wymaga większej otwartości władz samorządowych. Na przykład, szansą dla deweloperów mogłoby być uwolnienie zasobów ziemi rolnej w granicach miast, równocześnie tworząc plany zagospodarowania przestrzeni uwzględniające powstanie zabudowy mieszkaniowej. Wciąż jednak samorządy są dość surowe i oporne w udzielaniu pozwoleń – mówi ekspertka.

Sprawdź doniesienia gospodarcze z Polski: GDZIE W POLSCE ZARABIA SIĘ NAJLEPIEJ? PRZECIĘTNE ZAROBKI WYNOSZĄ TAM 8121 ZŁOTYCH BRUTTO!

Nie masz pomysłu na biznes? Przeczytaj o genialnym Polaku: OTO POLAK, KTÓRY ROBI FURORĘ W USA! CZYM ZASŁYNĄŁ I CZY PODBIJE CAŁY ŚWIAT?

Izabela Ziel