Jak podaje portal "Pomponik", w ostatnim odcinku programu "The Voice of Poland" Baron zaliczył sporą wpadkę. Muzyk formacji Afromental, choć zwykle błyszczy swoją muzyczną wiedzą, teraz się nie popisał — delikatnie rzecz ujmując. Zasugerował śmierć Eltona Johna. Poznajcie szczegóły.
Baron zaliczył sporą wpadkę
Za nami kolejny odcinek "The Voice of Poland". W mediach sporo mówi się nie tylko o występach uczestników, ale i sporej wpadce Aleksandra Malwiw-Barona. Wszystko zaczęło się od występu Mikołaja Przybylskiego, który zaprezentował piosenkę "Rocket Man" z repertuaru Eltona Johna.
Występ bardzo spodobał się Baronowi, który jednak w swojej ocenie nieco odleciał. Zasugerował bowiem, że Elton John już nie żyje, nazywając go artystom "świętej pamięci". Oczywiście Baronowi wypomniano błąd, choć on sam przyznał, że nie pamięta, aby użył taki słów.
Elton John żyje, choć zszedł ze sceny
Elton John już od jakiegoś czau mierzy się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Jak przypomina "Pomponik", w 1999 roku przeszedł zabieg wszczepienia rozrusznika serca. W 2017 roku przeszedł zabieg związany z chorobą nowotworową, którą u niego wykryto.
Latem tego roku muzyk przekazał, że mierzy się z infekcją oka, która doprowadziła, że "miał ograniczone widzenie". Artysta nie ukrywał, że dochodził do siebie dzięki opiece, jaką otoczyli go zarówno najbliżsi, jak i zespół medyczny.
Choć artysta od lat zapowiadał koniec swojej aktywności muzycznej, ostatecznie zdecydował się na ten krok dopiero w 2022 roku. "Nadszedł ten moment. Nie żegnam się z muzyką, ale jeśli chodzi o koncertowanie i podróżowanie po świecie, nie chcę już tego robić. Robiłem to, odkąd skończyłem 17 lat" - napisał w mediach społecznościowych, żegnając się ze sceną.
To też może cię zainteresować: Niepokojące doniesienia na temat stanu zdrowia Tomasza Jakubiaka. Jak się czuje mistrz kuchni
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Justyna Kowalczyk opublikowała specjalny post. Wzruszające słowa skierowała do męża w rocznicę jego odejścia
O tym się mówi: Zamaskowani mężczyźni wtargnęli na posiadłość Windsor. William, Kate i dzieci wtedy spali