Do oszustw doszło w styczniu tego roku. Szajka trzech oszustów przyjechał do Krakowa z Legnicy i na swój celownik wzięła dwie osoby.
W obu przypadkach podawali się za pracowniczkę Centralnego Biura Śledczego Marię Nowicką, prokuratora Marcina Wróbla oraz funkcjonariusza policji.
Najpierw zadzwonili do jednego z mieszkańców mówiąc mu, że środki pieniężne które trzyma w banku są zagrożone z powodu ataku hakerów. Oszuści doradzili mu wybranie pieniędzy, które następnie mężczyzna przekazał „nieumundurowanemu policjantowi” Piotrowi N.
Mieszkaniec Krakowa stracił w ten sposób 99 tysięcy złotych.
Następnie szajka skupiła się na wykładowczyni jednej z wyższej uczelni, która dopiero po przekazaniu 530 tysięcy złotych zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa.
Kobieta zgłosiła sprawę na policję. Podczas następnego spotkania z Piotrem N. by przekazać mu następne 420 tys. złotych, funkcjonariusze aresztowali oszusta.
Niestety, dwójka pozostałych oszustów uciekła z wyłudzonymi wcześniej pieniędzmi.
Poważne konsekwencje
Piotr N. okazał się być 51-letnim mieszkańcem Legnicy i ekonomistą. Podczas śledztwa przyznał się do winy. Tłumaczył się problemami finansowymi oraz uzależnieniem od środków odurzających.
Sąd Okręgowy skazał go na trzy i pół roku pozbawienia wolności. Ma także oddać wszystkie wyłudzone pieniądze swoim ofiarom.
Wyrok jest nieprawomocny.
To też może cię zainteresować: Kraków: potężne korki na popularnej trasie w Krakowie. Trwa wymiana nawierzchni
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Małopolska: ponad 2 tysiące aktywnych przypadków koronawirusa w województwie. Sanepid podał nowe dane na poniedziałek
O tym się mówi: Kraków: rozpoczął się remont wiaduktu. Mieszkańcy nie zostawiają suchej nitki na odpowiedzialnych za tą decyzję