Mieszkańcy DPS od marca są zamknięci wewnątrz budynku ze względów bezpieczeństwa.
Z powodu rozprzestrzeniającego się wirusa COVID-19 obowiązuje zakaz odwiedzin, nie ma erapii zajęciowej, a rezydenci są ograniczeni do swoich oddziałów. Padają głosy, że czują się jak w więzieniu.
Samotność gorsza od koronawirusa?
Mieszkańcom DPS doskwiera przede wszystkim samotność i poczucie wyłączenia ze społeczeństwa. Przez dłuższy czas, obowiązujące zezwalały jedynie na kontakt telefoniczny.
Ostatnio pozwolono też na wizyty u lekarza, po których trzeba się poddać kwarantannie na 14 dni, a także odwiedziny rodzin, które mogą odbywają się za szybą w holu Domu Pomocy Społecznej.
Co na to dyrekcja?
Dyrektor Domu Społecznego w Krakowie wskazuje jednak na konieczność tych ograniczeń ze względu na wielkość ośrodka i dużą liczbę rezydentów.
W dodatku osoby starsze są bardziej narażone na zarażenie się koronawirusem, a nikt nie chce by doszło do podobnej sytuacji jak w Bochni gdzie zakaziło się kilkadziesiąt osób.
Mimo wszystko, restrykcje są powoli modyfikowane. Już wkrótce powróci część zajęć dla rezydentów, co na pewno pomoże w poprawie ich samopoczucia.
Zobaczcie o czym jeszcze pisaliśmy: Uroczystość wygląda inaczej z powodu koronawirusa. Jak to było w poprzednich latach?
Portal Życie Kraków pisał również o: Gwiazda muzyki przyjedzie do Polski. Wiadomo kiedy i gdzie zaśpiewa dla swoich fanów
A także: Będą zmiany w rozkładzie na długi weekend. Jak będzie funkcjonować komunikacja miejska?