Podczas konferencji prasowej przed meczem reprezentacji Polski z Holandią, Robert Lewandowski nieoczekiwanie przerwał rozmowę i zwrócił się do dziennikarzy w nietypowy sposób. Po spokojnej i rzeczowej wypowiedzi o meczu i kondycji drużyny, kapitan biało-czerwonych nagle przyjął poważny ton i powiedział:


– Tak, ja mam jeszcze apel do dziennikarzy. Pokażcie jaja!

Na sali zapadła cisza. Dziennikarze, zaskoczeni słowami Lewandowskiego, przez chwilę nie wiedzieli, jak zareagować. Dopiero po chwili cała sytuacja nabrała zupełnie innego wymiaru.

Z powagą… i z humorem

Po krótkim milczeniu Lewandowski roześmiał się i wyjaśnił, że jego apel nie był wymierzony w nikogo personalnie, a dotyczył profilaktyki zdrowotnej.

– A tak naprawdę to zapraszam was do „jajowozu”, który jest tutaj pod hotelem. Przebadajcie się, ja też idę. Zachęcam wszystkich bardzo, mam nadzieję, że też z tego skorzystacie – dodał z uśmiechem.

W ten sposób kapitan reprezentacji wziął udział w kampanii Movember, promującej badania profilaktyczne mężczyzn w kierunku nowotworów jąder i prostaty. Jego nietypowy apel błyskawicznie rozszedł się po mediach społecznościowych i wywołał falę komentarzy – od rozbawienia po uznanie za sprytne połączenie żartu z ważnym przesłaniem.

Symboliczny gest i mocny przekaz

Robert Lewandowski od lat wykorzystuje swój autorytet, by zwracać uwagę na tematy wykraczające poza sport. Tym razem również zrobił to z klasą i odrobiną humoru.
Dzięki jego gestowi o kampanii „Movember” znów zrobiło się głośno — a zainteresowanie badaniami profilaktycznymi wzrosło dosłownie z dnia na dzień.

Jak podkreślają lekarze, to właśnie publiczne osoby i sportowcy mogą mieć największy wpływ na zmianę świadomości mężczyzn w kwestii zdrowia.

Duma z Polski i ważny mecz z Holandią

Podczas konferencji Lewandowski odniósł się także do obchodów Święta Niepodległości. Piłkarz wraz z żoną Anną zapalił w Nowym Jorku słynny Empire State Building w barwach biało-czerwonych.

– To był wyjątkowy moment. Jestem dumny z bycia Polakiem. Patrząc na naszą historię i rozwój kraju, nie mam żadnych kompleksów za granicą – powiedział kapitan.

W piątek, 14 listopada, reprezentacja Polski zmierzy się z Holandią w meczu eliminacyjnym mistrzostw świata. Będzie to jeden z najważniejszych testów dla trenera Jana Urbana, który towarzyszył Lewandowskiemu podczas konferencji.

Lewandowski z dystansem o przeszłości

Podczas spotkania z mediami poruszono również wątek książki „Lewandowski. Prawdziwy” autorstwa Sebastiana Staszewskiego oraz historii sprzed lat, gdy młody Robert nie trafił do Legii Warszawa.

Z uśmiechem i spokojem powiedział:


– Ważniejsze jest to, że trener Urban chce mnie dziś w tej reprezentacji, niż to, co było kiedyś. Może nawet powinienem podziękować za tamte decyzje.

Urban odpowiedział żartobliwie, wspominając jedną z bramek Lewandowskiego „z metra”. Na co kapitan odparł:


– Bramka to bramka, trenerze.

Kampania z przesłaniem

Choć konferencja zaczęła się w sportowym tonie, zakończyła się przesłaniem o zdrowiu i odpowiedzialności. W kilku zdaniach Lewandowski połączył żart, świadomość i społeczną misję, udowadniając, że potrafi wykorzystać swój głos do dobrych celów.

To też może cię zainteresować: Nie do wiary, jak wygląda dziś Sława Przybylska. 94-latka wciąż w świetnej formie

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nie żyje "królowa polskiego jazzu". Polska żegna legendę