Po emocjonalnym odejściu z programu i kontrowersjach za kulisami, para znów znalazła się w centrum uwagi. Tym razem jednak nie chodzi o taniec, lecz o zachowanie, które wzbudziło poważne zastrzeżenia ekspertów, informuje Świat Gwiazd.
Po „Tańcu z gwiazdami” — nowy projekt i… nowa wpadka
Po zaskakującej eliminacji z programu Kaczorowska i Rogacewicz ogłosili, że nie zamierzają znikać z mediów. Zapowiedzieli autorski projekt artystyczny – cykl spektakli tanecznych o miłości i wolności. Miało to być nowe otwarcie po „TzG” i symboliczny manifest: „tańczymy po swojemu”.
Niestety, próba odbudowy wizerunku szybko obróciła się przeciwko nim. W sieci pojawiło się nagranie, które wywołało falę oburzenia. Widać na nim, jak Marcin Rogacewicz prowadzi samochód i jednocześnie rozmawia z Agnieszką Kaczorowską, która filmuje relację na Instagramie. Choć sytuacja miała być spontaniczna, internauci nie mieli wątpliwości — to nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie.
Fala krytyki w sieci. „To nie jest przykład, tylko lekkomyślność”
W komentarzach pojawiło się mnóstwo głosów krytyki. Fani, którzy do tej pory kibicowali parze, nie kryli rozczarowania. „Promujecie nowy spektakl, a zachowujecie się, jakbyście nie znali zasad bezpieczeństwa”, „To nie jest błąd – to ignorancja” – pisali oburzeni użytkownicy Instagrama.
Niektórzy zwrócili uwagę, że osoby publiczne mają szczególną odpowiedzialność wobec swoich obserwatorów. Nagrywanie w aucie może być przez część widzów odbierane jako zachęta do podobnych zachowań.
Głos ekspertki: „To realne zagrożenie, a nie drobiazg”
Portal Plotek poprosił o komentarz Paulinę Dubiel-Szlenkier, psycholożkę transportu, która jednoznacznie potępiła zachowanie pary.
– Prowadzenie samochodu wymaga pełnego skupienia. Każde dodatkowe działanie, nawet rozmowa nagrywana do internetu, odciąga uwagę i zwiększa ryzyko wypadku. To nie jest kwestia opinii, tylko fizjologii ludzkiego mózgu – podkreśliła ekspertka.
Dubiel-Szlenkier wyjaśniła, że pojemność uwagi kierowcy jest ograniczona, a każda czynność wykonywana równolegle do prowadzenia auta – nawet rozmowa czy gest w kierunku kamery – zabiera cenne sekundy reakcji.
– To zachowanie szczególnie niebezpieczne, bo osoby znane stanowią wzór dla innych. Kiedy influencer pokazuje coś takiego, młodsi odbiorcy mogą pomyśleć, że to normalne – dodała.
Kolejny kryzys wizerunkowy
Choć para jeszcze nie odniosła się oficjalnie do krytyki, komentarze w sieci nie pozostawiają złudzeń — wizerunkowo to kolejny trudny moment. Po kontrowersjach związanych z opuszczeniem studia „TzG” bez pożegnania i emocjonalnych wypowiedziach, ta sytuacja tylko pogłębia wizerunkowy kryzys.
Zamiast promocji nowego projektu, Kaczorowska i Rogacewicz znów muszą mierzyć się z falą nieprzychylnych opinii. I wygląda na to, że tym razem tłumaczenia nie wystarczą – internauci oczekują refleksji, a nie kolejnych emocjonalnych reakcji.
To też może cię zainteresować: Anna Mucha zdobyła się na szczere wyznanie. Tak straciła pracę w programie "Dance, Dance, Dance"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Czy Karol Nawrocki mógłby ułaskawić Zbigniewa Ziobrę. Przedstawiciel prezydenta zabrał głos