To właśnie tego dnia Kościół katolicki celebruje Wniebowstąpienie Pańskie – jedno z najstarszych i najbardziej mistycznych świąt chrześcijaństwa, które od wieków budzi w sercach wierzących pytania o sens życia, śmierci i wieczności.

To nie tylko historia z Ewangelii. To opowieść o nadziei, która przekracza granice czasu i przestrzeni.

Według Dziejów Apostolskich, dokładnie 40 dni po zmartwychwstaniu Jezus po raz ostatni rozmawiał ze swoimi uczniami. Po tych słowach uniósł się w górę, a obłok zabrał Go z ich oczu. Nie zniknął – zmienił sposób obecności. Od tej chwili Jego historia toczy się już nie tylko w Ewangelii, ale i w życiu każdego, kto w Niego wierzy.

Wniebowstąpienie to nie ucieczka. To obietnica: „Idę przygotować wam miejsce” – mówił Jezus, zostawiając swoich uczniów z pytaniem, które dzisiaj powinniśmy zadać sobie wszyscy: co robimy z misją, którą nam powierzył?

Choć pierwotnie Wniebowstąpienie obchodzono zawsze w czwartek – 40 dni po Wielkanocy – w Polsce i wielu innych krajach przeniesiono je na najbliższą niedzielę, aby umożliwić większej liczbie wiernych udział w liturgii. W tym roku święto przypada dokładnie 1 czerwca, zbiega się z Dniem Dziecka – być może nieprzypadkowo.

Dzień Wniebowstąpienia to przecież także zapowiedź duchowego dziedzictwa: miejsca w niebie dla każdego, kto ufa i trwa.

Choć Wniebowstąpienie to uroczystość nakazana (czyli taka, w której katolik zobowiązany jest uczestniczyć we mszy), to nie powinna być traktowana jak obowiązek do "odhaczenia".

To duchowe wezwanie do refleksji nad tym, dokąd zmierzamy, kim jesteśmy jako Kościół i czy w naszym życiu jest jeszcze miejsce na niebo.

W liturgii dominuje kolor biały – symbol chwały, nadziei i zwycięstwa. W kościołach rozbrzmiewają hymny mówiące o królestwie nie z tego świata. I choć nie ma widowiskowych procesji, jak w Boże Ciało, jest coś głębszego: poczucie, że niebo nie jest gdzieś daleko, ale zaczyna się tu i teraz, od naszych decyzji, słów i gestów.

Wniebowstąpienie to także start dla Kościoła – nie koniec opowieści o Jezusie, ale początek historii ludzi, którzy chcą ją kontynuować. To moment, w którym Chrystus zostawia ziemię uczniom, a więc i nam.

To zaproszenie do tego, byśmy „wznieśli serce nad zło”, nie w górnolotnych słowach, ale w codziennym wysiłku: pomóc, zrozumieć, przebaczyć.

Choć święto może wydawać się tajemnicze i trudne do pojęcia, jego sens sprowadza się do jednego: człowiek nie został stworzony tylko dla ziemi. W dniu Wniebowstąpienia przypominamy sobie, że istnieje coś więcej niż to, co widzialne – i że w naszym życiu duchowym może być miejsce dla nieskończoności.

1 czerwca to nie tylko niedziela. To dzień, który wzywa nas do spojrzenia w górę – z nadzieją, z wiarą i z gotowością do działania tu, na dole.

To też może cię zainteresować: Po koncercie TVP zawrzało. Internauci nie mają wątpliwości


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Miałam 19 lat, kiedy wyszłam za mąż": Był ode mnie o 20 lat starszy i stał się moją karą do końca życia